ZAKSA uległa Resovii – komentarz
Mecz był niezwykle zacięty. W pierwszym secie jego losy odwróciła ZAKSA – przegrywała już 16:19, by zwyciężyć 25:22. W drugiej partii lepsi byli rzeszowianie, zwyciężając do 19. – Szkoda właśnie tej partii – powiedział trener Sebastian Świderski. – Myślę, że wystarczyło wygrać drugi set, przewaga 2:0 byłaby bardzo duża, ale to jeszcze nie byłby koniec meczu – podkreśla szkoleniowiec.
Jeszcze więcej emocji było w partii trzeciej. Przy stanie 24:22 dla Resovii w Poznaniu zgasło światło i mecz został wznowiony po blisko pół godzinie. ZAKSA obroniła jednego setbola, ale przy kolejnym ataku Veresza była bezradna i Resovia wygrała 25:23.
W secie czwartym po ataku Witczaka kędzierzynianie wypracowali 4-punktowe prowadzenie 14:10 i pewnie wygrali 25:21. W tie breaku Resovia prowadziła już 13:10, ale ZAKSA wyrównała. Niestety, dwa ostatnie punkty zdobyli rzeszowianie, wygrali 15:13 i w całym meczu 3:2. – Zabrakło zimnej głowy – dodał Świderski. – Myślę, że to ciężar gatunkowy takich meczów, niektórzy zawodnicy nie potrafią „udźwignąć go w głowie”. Niestety, zdarzyło się to kolejny raz – podkreśla trener.
Mecz o Superpuchar jest rozgrywany cyklicznie. Jego pierwsza edycja odbyła się przed rokiem.
Teraz przed ZAKSĄ kolejny ligowy pojedynek w Olsztynie, a w przyszłym tygodniu pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów.
Posłuchaj informacji:
Donat Przybylski (oprac. WK)