– Choć zajęcie to jest odpłatne, chętnych wciąż brakuje – mówi Artur Komarnicki, sędzia z powiatu głubczyckiego. – Żeby wszystkie spotkania były obsadzone, musimy prosić o pomoc sędziów z innych powiatów – dodaje.

– Być może braki wynikają z tego, że mniej młodych osób garnie się do sportu. Zależy nam, żeby zawody zawsze były prowadzone na dobrym poziomie, a niestety, przypadkowy sędzia nie ma takiego autorytetu wśród zawodników, co prowadzi nawet do awantur na boisku. Mamy nadzieję, że ta sytuacja szybko się zmieni – podkreśla Komarnicki.

W skali całego województwa może brakować nawet kilkudziesięciu sędziów.

Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:

Liliana Trelowska (oprac. WK)