Niespodzianki w IV lidze
Wśród grających w ekspresowym tempie zespołów opolskiej IV ligi już tylko jeden nie ma na swoim koncie porażki: rezerwy MKS-u Kluczbork. Jak się okazuje, w tej lidze każdy może wygrać z każdym. Najdobitniej przekonali się o tym piłkarze spadkowicza z III ligi, TOR-u Dobrzeń Wielki. Podopieczni trenera Sławomira Sieńczewskiego prowadzili z Orłem Źlinice, czyli drużyną środka tabeli, by w ostatnich minutach stracić cały dorobek po rzucie wolnym.
– Drużyna chyba była zbyt pewna swojego wyniku – mówił Sławomir Sieńczewski, trener TOR-u Dobrzeń Wielki.
Radości nie krył strzelec decydującej bramki, Adam Michałowski.
W innych meczach ostatniej kolejki dość niespodziewane rozstrzygnięcia padły w Łubnianach i Gogolinie, gdzie miejscowe zespoły remisowały z faworytami z Graczy i Kluczborka.
Najbliższa kolejka czeka IV-ligowców już w weekend. Lider z Kluczborka ma szansę na podtrzymanie serii bez porażki do siedmiu bowiem gra z trzecim od końca zespołem z Kietrza.
Donat Przybylski (oprac. KK)