Weegree przegrywa z Hydrotruckiem. Bolesna 4. kwarta opolskich "Akademików"
Koszykarze Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej przegrali przed własną publicznością z Hydrotruckiem Radom 87:98 w meczu 23. kolejki Bank Pekao 1. Ligi. Najwięcej punktów dla opolskiego zespołu - 20 - zdobył Dominik Rutkowski. O zwycięstwie gości zadecydowała 4. kwarta, którą opolanie przegrali 16:30.
Goście rozpoczęli drugą kwartę od mocnego uderzenia. Najpierw celny rzut za dwa, a chwilę później po błędzie AZS-u za "trzy" trafił Zalewski. Pierwsze punkty dla Weegree, dopiero po 3 minutach gry, trafił Dominik Rutkowski. "Akademików" zawodziła skuteczność. Wiele prób opolskich zawodników obijało się o obręcz kosza Hydrotrucku. Na dwie minuty przed końcem połowy goście prowadzili 41:33. Na szczęście zawodnicy Roberta Skibniewskiego zdołali nieco zniwelować straty i po dwóch kwartach, na tablicy świetlnej, mieliśmy wynik 43:39 dla gości.
Trzecią kwartę ponownie lepiej rozpoczęli goście, jednak opolanie, którzy poprawili swoją grę w stosunku do pierwszej połowy tego meczu, zbliżali się do Hydrotrucku. Na trzy minuty przed końcem kwarty, po akcji "3+1" Adama Kaczmarzyka i dwóch punktach Kareema Reid’a, Weegree wyszło na prowadzenia 63:61. Ostatecznie trzecią kwartę gospodarze wygrali 32:25 i przed decydującą częścią gry prowadzili 71:68.
Goście szybko wyrównali i gra również się wyrównała. Żaden z zespołów nie mógł wypracować przewagi i na 6 minut przed końcem meczu mieliśmy remis 74:74.
Wówczas dwie celne "trójki" trafili koszykarze z Radomia. Od tego momentu gra Weegree się "posypała". Na dwie minuty przed końcem meczu goście prowadzili 88:83, którzy w ostatnich sekundach zdołali jeszcze je podwyższyć. Ostatecznie goście wygrali w Opolu 98:87.
Mecz podsumował Robert Skibniewski, trener Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej:
- Bardzo jestem zdenerwowany. Lekko podłamany, bo totalnie nie wywiązywaliśmy się z założeń przedmeczowych. Straciliśmy 98 punktów na swoim parkiecie. To jest niedopuszczalne, więc ponoszę za to pełną odpowiedzialność. No trudno. Gratulacje dla Radomia. My chcieliśmy bardzo wygrać to spotkanie na własnym parkiecie, szczególnie, że "wyszarpaliśmy" bardzo ważne zwycięstwo w Koszalinie, no ale nie udało się.