Nie tak miało być. ZAKSA Strzelce Opolskie przegrała w trzech setach pierwszy mecz w nowym roku
W meczu 16. kolejki rozgrywek TAURON 1. Ligi siatkówki mężczyzn ZAKSA Strzelce Opolskie przegrała we własnej hali z Olimpią Sulęcin 0:3 (16:25, 16:25, 23:25). Podopieczni Rolanda Dembończyka w dwóch pierwszych setach całkowicie oddali inicjatywę rywalom, którzy nie mieli większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Więcej emocji było tylko w trzeciej odsłonie, która do samego końca trzymała w napięciu. Przy stanie 23:23 dwa punkty zdobyli jednak zawodnicy Olimpii i to oni wygrali spotkanie.
Pierwszy set zdecydowanie należał do przyjezdnych. Olimpia szybko wyszła na prowadzenie 8:2. Po kilku następnych akcjach odskoczyła na 16:6 i już do końca kontrolowała sytuację na boisku. Ostatecznie premierową odsłonę goście wygrali 25:16.
W drugim secie początkowo obie drużyny grały punkt za punkt. Tak było do stanu 10:10. Później gra ZAKSY całkowicie się ,,posypała”. Już do końca tej partii Olimpia z dużą łatwością zaczęła zdobywać kolejne punkty i finalnie znowu wygrała 25:16.
Następny set rozpoczął się od skutecznego ataku z prawego skrzydła Witora Klęka i prowadzenia gospodarzy, którzy po kilku kolejnych dobrych akcjach prowadzili na 4:1. Olimpia szybko jednak odpowiedziała i za chwilę to goście prowadzili 6:5. W dalszej części seta gra miała wyrównany przebieg, a wynik kręcił się zazwyczaj wokół remisu. Tak było praktycznie do samego końca tej odsłony. Przy stanie 23:23 dwie piłki z rzędu zdobyli goście i to oni wygrali tego seta i całe spotkanie 3:0.
- To było słabe spotkanie w naszym wykonaniu – mówi Roland Dembończyk, trener ZAKSY. - Źle weszliśmy w mecz. Zespół mój, nie wiem dlaczego był trochę przestraszony. Zaczęliśmy źle. Ogólnie nie ma co ukrywać, zagraliśmy złe zawody. Zespół przeciwnika był zdecydowanie lepszy. Czas na analizę, na wyciągnięcie wniosków.
W drugim secie początkowo obie drużyny grały punkt za punkt. Tak było do stanu 10:10. Później gra ZAKSY całkowicie się ,,posypała”. Już do końca tej partii Olimpia z dużą łatwością zaczęła zdobywać kolejne punkty i finalnie znowu wygrała 25:16.
Następny set rozpoczął się od skutecznego ataku z prawego skrzydła Witora Klęka i prowadzenia gospodarzy, którzy po kilku kolejnych dobrych akcjach prowadzili na 4:1. Olimpia szybko jednak odpowiedziała i za chwilę to goście prowadzili 6:5. W dalszej części seta gra miała wyrównany przebieg, a wynik kręcił się zazwyczaj wokół remisu. Tak było praktycznie do samego końca tej odsłony. Przy stanie 23:23 dwie piłki z rzędu zdobyli goście i to oni wygrali tego seta i całe spotkanie 3:0.
- To było słabe spotkanie w naszym wykonaniu – mówi Roland Dembończyk, trener ZAKSY. - Źle weszliśmy w mecz. Zespół mój, nie wiem dlaczego był trochę przestraszony. Zaczęliśmy źle. Ogólnie nie ma co ukrywać, zagraliśmy złe zawody. Zespół przeciwnika był zdecydowanie lepszy. Czas na analizę, na wyciągnięcie wniosków.