Piłka ręczna: Gwardziści wyruszyli do Niemiec. W niedzielę pierwsze spotkanie o europejskie punkty
Ostatnie szlify taktyczne, ostatni trening we własnej hali i... w drogę. Piłkarze ręczni Gwardii Opole wyruszyli do Niemiec, gdzie w niedzielę (09.02) rozegrają mecz 1. kolejki pucharu EHF z MT Melsungen.
- Nastroje są na pewno bardzo bojowe - mówi Mateusz Jankowski, kapitan Gwardii. - Długo na to czekaliśmy. Wiemy z kim przyjdzie nam grać. Nie wiem, czy każdy z zawodników ma już tę świadomość, jak się temu przeciwstawić, ale do tego będziemy dążyć. Wszyscy chcemy, aby ta optymalna forma przyszła w niedzielę.
- Jedziemy tam walczyć - przekonuje Mateusz Zembrzycki, bramkarz. - Z jednej strony jest presja, że jedziemy do Niemiec, a tam jest inna, mocniejsza liga, ale będziemy walczyli jak równy z równym. Ja czuję to właśnie w taki sposób, że nikt nie jest lepszy. Zaczynamy od tej samej pozycji.
- Możemy się tam pokazać z dobrej strony - dodaje Szymon Działakiewicz, rozgrywający.- Jesteśmy młodymi zawodnikami i to dobre dla nas doświadczenie. To doświadczenie związane z europejskimi pucharami jest na pewno inne niż ligowe.
- Żadne nowe urazy się na szczęście nie pojawiły - zaznacza Bartosz Smarzych, fizjoterapeuta klubowy. - Mamy nadal dwóch kontuzjowanych zawodników, do sprawności wraca Przemysław Zadura, ale nie jest jeszcze gotowy. Także jedziemy w miarę w pełnym składzie.
Gwardziści mają dziś do przejechania ponad 700 kilometrów, więc na miejsce dotrą wieczorem. Niedzielny mecz z Melsungen rozpocznie się o godzinie 15.00. Przypomnijmy, że opolanie w pucharze EHF trafili do grupy A. Oprócz zespołu z Niemiec zmierzą się w niej z duńskim Silkeborgiem oraz portugalską Benficą.
- Jedziemy tam walczyć - przekonuje Mateusz Zembrzycki, bramkarz. - Z jednej strony jest presja, że jedziemy do Niemiec, a tam jest inna, mocniejsza liga, ale będziemy walczyli jak równy z równym. Ja czuję to właśnie w taki sposób, że nikt nie jest lepszy. Zaczynamy od tej samej pozycji.
- Możemy się tam pokazać z dobrej strony - dodaje Szymon Działakiewicz, rozgrywający.- Jesteśmy młodymi zawodnikami i to dobre dla nas doświadczenie. To doświadczenie związane z europejskimi pucharami jest na pewno inne niż ligowe.
- Żadne nowe urazy się na szczęście nie pojawiły - zaznacza Bartosz Smarzych, fizjoterapeuta klubowy. - Mamy nadal dwóch kontuzjowanych zawodników, do sprawności wraca Przemysław Zadura, ale nie jest jeszcze gotowy. Także jedziemy w miarę w pełnym składzie.
Gwardziści mają dziś do przejechania ponad 700 kilometrów, więc na miejsce dotrą wieczorem. Niedzielny mecz z Melsungen rozpocznie się o godzinie 15.00. Przypomnijmy, że opolanie w pucharze EHF trafili do grupy A. Oprócz zespołu z Niemiec zmierzą się w niej z duńskim Silkeborgiem oraz portugalską Benficą.