Piotrkowianin pokonany. Teraz Gwardia już patrzy w stronę Puław
W 12. kolejce Superligi piłkarzy ręcznych Gwardia Opole po zaciętym pojedynku pokonała Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Dzięki lepszej końcówce podopieczni Rafała Kuptela zwyciężyli 29:26.
Zaczęło się idealnie dla gości. Piotrkowianin prowadził 5:1 i 10:6. Ale jak Gwardia już zaskoczyła, to rzuciła pięć bramek z rzędu i w 21. minucie wyszła na prowadzenie 11:10. To nie zdeprymowało przyjezdnych, którzy z opolanami zaczęli walkę bramka za bramkę. Dopiero w końcówce pierwszej połowy Gwardia była w stanie wypracować sobie przewagę. Dwa trafienia Michała Lemaniaka i Macieja Zarzyckiego i po 30. minutach było 17:15.
Miejscowi utrzymali dobrą dyspozycję od początku drugiej części. Po bramkach Jana Klimkowa i Lemaniaka powiększyli prowadzenie do czterech bramek. Gwardia świetnie grała w obronie. Goście Adama Malchera w drugiej połowie pokonali dopiero po ośmiu minutach gry. Gwardia prowadziła już pięcioma bramkami, ale nagle jej gra się załamała. Na siedem minut przed końcem Piotrkowianin zredukował straty do dwóch trafień, ale opolanie nie dali wydrzeć sobie wygranej. Wytrzymali końcówkę i zwyciężyli 29:26.
- Cieszy zwycięstwo - mówi Adam Malcher, bramkarz Gwardii. - Zdobywamy trzy punkty. Mówiłem chłopakom w szatni, że przejmuję funkcję kapitana i powiedziałem, że to co było, to musimy wyrzucić z naszych głów. Ale w tej pierwszej połowie, to chyba nam siedziały jeszcze spotkania z Azotami Puławy. Źle weszliśmy w ten mecz i dobrze, że pierwsza połowa zakończyła się dwoma dla nas. Ale wynik spotkania mógł być inny. Takie mecze też trzeba umieć wygrywać.
Po 12. kolejkach Gwardia ma 26 punktów i zajmuje 4. miejsce w tabeli Superligi. Teraz rewanżowy pojedynek z Azotami Puławy o fazę grupową pucharu EHF. Ten mecz w sobotę (23.11) w Puławach. Przypomnijmy, że w pierwszym pojedynku Gwardia wygrała w Opolu 26:24.
Miejscowi utrzymali dobrą dyspozycję od początku drugiej części. Po bramkach Jana Klimkowa i Lemaniaka powiększyli prowadzenie do czterech bramek. Gwardia świetnie grała w obronie. Goście Adama Malchera w drugiej połowie pokonali dopiero po ośmiu minutach gry. Gwardia prowadziła już pięcioma bramkami, ale nagle jej gra się załamała. Na siedem minut przed końcem Piotrkowianin zredukował straty do dwóch trafień, ale opolanie nie dali wydrzeć sobie wygranej. Wytrzymali końcówkę i zwyciężyli 29:26.
- Cieszy zwycięstwo - mówi Adam Malcher, bramkarz Gwardii. - Zdobywamy trzy punkty. Mówiłem chłopakom w szatni, że przejmuję funkcję kapitana i powiedziałem, że to co było, to musimy wyrzucić z naszych głów. Ale w tej pierwszej połowie, to chyba nam siedziały jeszcze spotkania z Azotami Puławy. Źle weszliśmy w ten mecz i dobrze, że pierwsza połowa zakończyła się dwoma dla nas. Ale wynik spotkania mógł być inny. Takie mecze też trzeba umieć wygrywać.
Po 12. kolejkach Gwardia ma 26 punktów i zajmuje 4. miejsce w tabeli Superligi. Teraz rewanżowy pojedynek z Azotami Puławy o fazę grupową pucharu EHF. Ten mecz w sobotę (23.11) w Puławach. Przypomnijmy, że w pierwszym pojedynku Gwardia wygrała w Opolu 26:24.