Olimp Grodków ze zwycięstwem, ale dopiero po karnych
UKS Olimp Grodków z kolejnymi punktami w 1. lidze piłki ręcznej. W trzeciej kolejce rozgrywek pokonał po rzutach karnych na własnym parkiecie Anilanę Łódź. Grodkowska drużyna świetnie radziła sobie od początku spotkania, budując zdecydowaną przewagę.
Po pierwszej połowie prowadziła 14:10. W drugiej części wciąż utrzymywała, a nawet powiększała zaliczkę stworzoną przez pierwsze trzydzieści minut. Niestety, w końcówce pozwoliła przyjezdnym na odrobienie strat i doprowadzenie do remisu 24:24. W rzutach karnych, które zdecydowały o zwycięstwie w tym spotkaniu lepsi byli jednak gracze Olimpu, którzy wygrali 3:1.
- Anilana się nie podłożyła. To jest młody zespół, który biega. Jak było widać "ciągnęli" szybki środek. My nie nadążaliśmy czasami z powrotem do obrony. Gratuluję mojemu zespołowi za charakter, za walkę i za to, że się podnieśliśmy i punkty zostają w domu - mówi Damian Zając.
- Wiadomo, że lepiej wygrywać mecze od razu po sześćdziesięciu minutach i mieć trzy punkty, a nie dwa, ale być może szczęście sprzyja po prostu lepszym - zauważa Kamil Rogaczewski.
To drugie zwycięstwo grodkowian, które wywalczyli dopiero po rzutach karnych. Teraz Olimp ma dwa tygodnie przerwy. Kolejne spotkanie 19 października z WKS-em Śląsk Wrocław.
- Anilana się nie podłożyła. To jest młody zespół, który biega. Jak było widać "ciągnęli" szybki środek. My nie nadążaliśmy czasami z powrotem do obrony. Gratuluję mojemu zespołowi za charakter, za walkę i za to, że się podnieśliśmy i punkty zostają w domu - mówi Damian Zając.
- Wiadomo, że lepiej wygrywać mecze od razu po sześćdziesięciu minutach i mieć trzy punkty, a nie dwa, ale być może szczęście sprzyja po prostu lepszym - zauważa Kamil Rogaczewski.
To drugie zwycięstwo grodkowian, które wywalczyli dopiero po rzutach karnych. Teraz Olimp ma dwa tygodnie przerwy. Kolejne spotkanie 19 października z WKS-em Śląsk Wrocław.