- Trasa była bardzo ciężka, ale było warto - mówi Marek Zalewski, prezes klubu Victoria Głuchołazy. - Temperatura dała się nam we znaki. Wyjeżdżaliśmy z Drezna i było ponad trzy kilometry pod górkę, a na termometrach 38 stopni. Praktycznie 3/4 trasy było ciągle z górki albo pod górkę. To były podjazdy po 18% nachylenia. Złapaliśmy trzy kapcie, czasem nasze rowerowe torby się odpinały i trzeba było stawać i dokręcać. Zakwasy? Na razie nie mamy, może dopiero przyjdą - śmieje się Zalewski.

Każdy pokonany przez kolarzy kilometr to dodatkowe wsparcie finansowe dla Weroniki i Bartka z Białej Nyskiej. Rodzeństwo choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Dzięki akcji głuchołaskich kolarzy udało się zebrać już ponad 7 tysięcy złotych.