Była szansa, ale Gwardia jej nie wykorzystała. Azoty Puławy wygrały 33:29
Początek spotkania 12. kolejki PGNiG Superligi pomiędzy KPR Gwardią Opole a Azotami Puławy był wyrównany. Jednak brązowy medalista mistrzostw Polski szybko uciekł gwardzistom na kilka bramek. Pierwsza połowa przegrana 15:20, ale w drugiej nasi mieli wielką szansę, żeby wyrównać. To się nie udało, zagraliśmy w otwarte karty, a Puławy to wykorzystały i wygrały 33:29.
Po bramkach Klimkowa, Siwaka i Mokrzekiego gwardziści wyszli na prowadzenie 3:1. Niestety drużyna z Puław złożona z bardzo doświadczonych zawodników, takich jak Bartosz Jurecki, Robert Orzechowski czy Patryk Kuchczyński, zaczęła nam uciekać. Graliśmy bardzo słabo w obronie, co przełożyło się na 20 straconych bramek w pierwszej części, przy 15 rzuconych.
Emocję rozpoczęły się w drugiej połowie spotkania. Gwardziści zdecydowanie poprawili swoja grę w defensywie, a w ataku nie mylili się. Na kilka minut przed końcem spotkania przegrywaliśmy zaledwie 27:28. Wtedy nasi przejęli piłkę, rozegrali szybką kontrę i dobrze dysponowany w tym meczu Karol Siwak miał przed sobą tylko bramkarza.
Niestety trafił w jego nogę i nie udało się wyrównać. W ostatnich minutach postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Problem w tym, że my nie mogliśmy się przebić przez obronę Azotów, a goście nas skutecznie kontrowali. Ostateczni Gwardia Opole przegrała z Azotami Puławy 29:33.
W środę (6.12) najtrudniejszy mecz tego sezonu, czyli spotkanie u siebie z mistrzem Polski - PGE VIVE Kielce. Zawodnicy liczą na cud, ale będzie to z pewnością nie lada gratka dla opolskich kibiców szczypiorniaka.
Emocję rozpoczęły się w drugiej połowie spotkania. Gwardziści zdecydowanie poprawili swoja grę w defensywie, a w ataku nie mylili się. Na kilka minut przed końcem spotkania przegrywaliśmy zaledwie 27:28. Wtedy nasi przejęli piłkę, rozegrali szybką kontrę i dobrze dysponowany w tym meczu Karol Siwak miał przed sobą tylko bramkarza.
Niestety trafił w jego nogę i nie udało się wyrównać. W ostatnich minutach postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Problem w tym, że my nie mogliśmy się przebić przez obronę Azotów, a goście nas skutecznie kontrowali. Ostateczni Gwardia Opole przegrała z Azotami Puławy 29:33.
W środę (6.12) najtrudniejszy mecz tego sezonu, czyli spotkanie u siebie z mistrzem Polski - PGE VIVE Kielce. Zawodnicy liczą na cud, ale będzie to z pewnością nie lada gratka dla opolskich kibiców szczypiorniaka.