Uczą się strzelać z łuku w niedzielne popołudnia. "To dyscyplina dla każdego"
"I Ty możesz zostać Robin Hoodem" to tytuł warsztatów realizowanych przez Opolski Klub Łucznictwa Tradycyjnego "Grot" w stolicy regionu. W sali gimnastycznej przy ulicy Luboszyckiej prowadzona jest nauka strzelania z łuku tradycyjnego i ćwiczenia z różnych pozycji strzeleckich.
Poza tym organizowane są gry i turnieje łucznicze. Krzysztof Kiliński, jeden z założycieli klubu "Grot", mówi, że to kolejny sezon z warsztatami, a w przeszłości zdarzały się zajęcia z 15 czy 20 osobami.
Jego zdaniem, to dyscyplina dla każdego. - Problemy są tylko w przypadku dolegliwości kręgosłupa, bo chodzi jednak o sport siłowy. Dość duża siła jest potrzebna do naciągnięcia cięciwy, więc tylko na to trzeba uważać. Nie potrzeba za to idealnego wzroku – tarcza jest na tyle mała, że trafienie w nią jest trudniejsze niż trafienie idealnie w punkt. Liczy się jedynie praktyka.
Katarzyna, jedna z uczestniczek, szukała nietypowego hobby. Przy okazji namówiła swojego kolegę Dawida. Zapytaliśmy o początkowe postępy w celności.
- Nauka musi być systematyczna, podobnie jak treningi. Jeśli tak jest i ćwiczy się dużo, postępy są widoczne dość szybko. Nie ma sytuacji, gdzie trenuje się intensywnie, a pozostaje się na tym samym poziomie - mówi Katarzyna.
- W każdym sporcie jest potrzebna cierpliwość. Nie oszukujmy się, trzeba czasu do osiągnięcia efektów. Nie będziesz ćwiczyć, nie będzie postępu, będziesz ćwiczyć, efekty pojawią się - zaznacza Dawid.
Organizatorzy zapewniają sprzęt łuczniczy, ale mile widziani są uczestnicy z własnym wyposażeniem. Informacji o kolejnych warsztatach można szukać w internecie.
Jego zdaniem, to dyscyplina dla każdego. - Problemy są tylko w przypadku dolegliwości kręgosłupa, bo chodzi jednak o sport siłowy. Dość duża siła jest potrzebna do naciągnięcia cięciwy, więc tylko na to trzeba uważać. Nie potrzeba za to idealnego wzroku – tarcza jest na tyle mała, że trafienie w nią jest trudniejsze niż trafienie idealnie w punkt. Liczy się jedynie praktyka.
Katarzyna, jedna z uczestniczek, szukała nietypowego hobby. Przy okazji namówiła swojego kolegę Dawida. Zapytaliśmy o początkowe postępy w celności.
- Nauka musi być systematyczna, podobnie jak treningi. Jeśli tak jest i ćwiczy się dużo, postępy są widoczne dość szybko. Nie ma sytuacji, gdzie trenuje się intensywnie, a pozostaje się na tym samym poziomie - mówi Katarzyna.
- W każdym sporcie jest potrzebna cierpliwość. Nie oszukujmy się, trzeba czasu do osiągnięcia efektów. Nie będziesz ćwiczyć, nie będzie postępu, będziesz ćwiczyć, efekty pojawią się - zaznacza Dawid.
Organizatorzy zapewniają sprzęt łuczniczy, ale mile widziani są uczestnicy z własnym wyposażeniem. Informacji o kolejnych warsztatach można szukać w internecie.