30 załóg rywalizowało w krapkowickiej rundzie Kierowcy Roku Opolszczyzny
Oktawian Ostrowicz wygrał VII rundę Kierowcy Roku Opolszczyzny o Puchar Starosty Krapkowickiego. Zwycięzca jechał subaru legacy, a jego pilotem był Marcin Nanys.
Trasa krapkowickiej eliminacji liczyła ponad 120 kilometrów i miała 14 kilometrów prób sportowych na szutrach. Wystartowało 30 załóg.
Marcin Czerwiec, kierowca Peugeota 106, oceniał trasę jako trudną, a jazdy nie ułatwiały szykany na liściach i błocie. - Każdy start daje nowe doświadczenia. Na każdym rajdzie dowiadujemy się czegoś nowego o sposobie jazdy szutrowej, także zdobywamy doświadczenie – człowiek uczy się wszystkiego. Interesujemy się motoryzacją i szlifujemy to na każdym starcie. Dla nas jest ważne przejechanie całego cyklu i zdobycie jakichś punktów do klasyfikacji generalnej, aby zaistnieć.
Stanisław Kozłowski z Automobilklubu Opolskiego uważa, że młodzi kierowcy po starcie w tym cyklu zdobywają cenne umiejętności. - Młodzi ludzie przyjeżdżają pierwszy raz, nie umiejąc wyhamowywać, omijać przeszkód, puścić pedału hamulca w odpowiednim momencie i nie wiedzą, jak działa system ABS. Dzięki ABS możemy ominąć każdą przeszkodę, ale do tego potrzeba startów w ekstremalnych warunkach, takich jak tutaj. Oni próbują rozpędzać się jak najmocniej i jak najpóźniej hamować. To samo dotyczy poślizgu kontrolowanego, ale to trzeba przeżyć za kierownicą.
Kozłowski dodaje, że starty na nawierzchni szutrowej mają przygotować kierowców do zbliżającej się zimy.
Marcin Czerwiec, kierowca Peugeota 106, oceniał trasę jako trudną, a jazdy nie ułatwiały szykany na liściach i błocie. - Każdy start daje nowe doświadczenia. Na każdym rajdzie dowiadujemy się czegoś nowego o sposobie jazdy szutrowej, także zdobywamy doświadczenie – człowiek uczy się wszystkiego. Interesujemy się motoryzacją i szlifujemy to na każdym starcie. Dla nas jest ważne przejechanie całego cyklu i zdobycie jakichś punktów do klasyfikacji generalnej, aby zaistnieć.
Stanisław Kozłowski z Automobilklubu Opolskiego uważa, że młodzi kierowcy po starcie w tym cyklu zdobywają cenne umiejętności. - Młodzi ludzie przyjeżdżają pierwszy raz, nie umiejąc wyhamowywać, omijać przeszkód, puścić pedału hamulca w odpowiednim momencie i nie wiedzą, jak działa system ABS. Dzięki ABS możemy ominąć każdą przeszkodę, ale do tego potrzeba startów w ekstremalnych warunkach, takich jak tutaj. Oni próbują rozpędzać się jak najmocniej i jak najpóźniej hamować. To samo dotyczy poślizgu kontrolowanego, ale to trzeba przeżyć za kierownicą.
Kozłowski dodaje, że starty na nawierzchni szutrowej mają przygotować kierowców do zbliżającej się zimy.