Będą wiosłować przez 2,5 tys. kilometrów. Cel - pomoc fundacjom
Prawie 2,5 tysiąca kilometrów przepłyną Piotr Furman i Krzysztof Więckiewicz, którzy dziś wypłynęli łodzią wiosłową do Londynu. Rejs rozpoczął się w kędzierzyńskiej przystani "Szkwał". Reprezentantom Polski w pływaniu i ratownictwie wodnym przyświeca szczytny cel - chcą wspomóc dwie fundacje: "Akogo?" Ewy Błaszczyk, która działa na rzecz osób w śpiączce oraz Macmillan Cancer Support, która wspiera chorych na nowotwory.
- Znamy się z Piotrem 26 lat. Wiele lat pływaliśmy razem jako członkowie kadry, wiosłując. Wszystkie zawody, czy to mistrzostwa Europy, czy to był Puchar Świata - spędzaliśmy wiele czasu razem. Piotr był moim mentorem. Coś nas łączy, więc chcemy popłynąć. Właśnie popłynąć - można nie tylko dolecieć samolotem - i pokazać, że może to być też forma wypoczynku, relaksu - my to przecieramy właśnie. Po paru rozmowach stwierdziliśmy, że skoro już płyniemy i wkładamy duży wysiłek w przygotowanie, to warto przelać tu to nasze serce. Byliśmy ratownikami i stąd pomysł, by płynąć dla kogoś - tłumaczą śmiałkowie.
U celu mają zameldować się za miesiąc. Trasa wyprawy wiedzie rzekami do Hamburga, przez Morze Północne i Kanał La Manche. Jak przyznają, właśnie przepłynięcie kanału będzie największym wyzwaniem. Po zakończeniu rejsu łódź zostanie zlicytowana, a pieniądze zasilą konta fundacji.
Startowi wyprawy towarzyszył festyn.
U celu mają zameldować się za miesiąc. Trasa wyprawy wiedzie rzekami do Hamburga, przez Morze Północne i Kanał La Manche. Jak przyznają, właśnie przepłynięcie kanału będzie największym wyzwaniem. Po zakończeniu rejsu łódź zostanie zlicytowana, a pieniądze zasilą konta fundacji.
Startowi wyprawy towarzyszył festyn.