Nice I liga: MKS nie sprostał Stali
Piłkarze MKS-u Kluczbork przegrali na własnym terenie ze Stalą Mielec 0:1. Sytuacja naszego jedynaka w pierwszej lidze jest niezwykle trudna. Gracze z Kluczborka w 20 meczach zdobyli zaledwie 12 punktów, a Stal, która jest tuż nad strefą spadkową ma aż 11 oczek przewagi.
To był kolejny mecz, w którym piłkarze MKS-u pokazali, że potrafią grać w piłkę, ale nie przekłada się to na zdobywanie bramek.
Początek spotkania był wyrównany, a obie drużyny do 23. minuty praktycznie nie oddały groźnego strzału. Wtedy na trudne uderzenie z woleja pokusił się Bartosz Brodziński, niestety piłka minimalnie minęła słupek świątyni gości.
Gracze z Mielca, nawet jeżeli przebijali się przez naszą obronę, to nie byli w stanie pokonać rewelacyjnie dysponowanego Wojciecha Kaczmarka. Niestety przy strzale z rzutu karnego nasz bramkarz nie miał wielkiego pola do popisu. Wspomniane "wapno" zostało wskazane w 57. minucie. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym przewrócił się Sebastian Zalepa, a sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, którą po meczu skomentował pomocnik MKS-u, Rafał Niziołek. - Takich sytuacji w polu karnym jest mnóstwo, jeżeli sędzia zagwizdał w tym przypadku, to mógł również w innym, korzystniejszym dla nas - mówi Niziołek.
"Jedenastkę" na gola, jak się okazało - na wagę zwycięstwa, zamienił Kamil Radulj.
Obie ekipy miały jeszcze swoje sytuacje, z dużym wskazaniem na Stal. W szeregach MKS-u warto wyróżnić Essama, który po słabym pierwszym meczu z Legnicą pokazał swoją niezwykłą dynamikę i umiejętność dryblowania między rywalami. Niestety za to nie przyznaje się punktów i MKS zaliczył 10 porażkę w tym sezonie.
Pojedynek obfitował w faule - sędzia pokazał aż 11 żółtych kartek. Przegrana stawia zespół z Kluczborka w bardzo trudnej sytuacji. MKS ma 12 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli I ligi.
Początek spotkania był wyrównany, a obie drużyny do 23. minuty praktycznie nie oddały groźnego strzału. Wtedy na trudne uderzenie z woleja pokusił się Bartosz Brodziński, niestety piłka minimalnie minęła słupek świątyni gości.
Gracze z Mielca, nawet jeżeli przebijali się przez naszą obronę, to nie byli w stanie pokonać rewelacyjnie dysponowanego Wojciecha Kaczmarka. Niestety przy strzale z rzutu karnego nasz bramkarz nie miał wielkiego pola do popisu. Wspomniane "wapno" zostało wskazane w 57. minucie. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym przewrócił się Sebastian Zalepa, a sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, którą po meczu skomentował pomocnik MKS-u, Rafał Niziołek. - Takich sytuacji w polu karnym jest mnóstwo, jeżeli sędzia zagwizdał w tym przypadku, to mógł również w innym, korzystniejszym dla nas - mówi Niziołek.
"Jedenastkę" na gola, jak się okazało - na wagę zwycięstwa, zamienił Kamil Radulj.
Obie ekipy miały jeszcze swoje sytuacje, z dużym wskazaniem na Stal. W szeregach MKS-u warto wyróżnić Essama, który po słabym pierwszym meczu z Legnicą pokazał swoją niezwykłą dynamikę i umiejętność dryblowania między rywalami. Niestety za to nie przyznaje się punktów i MKS zaliczył 10 porażkę w tym sezonie.
Pojedynek obfitował w faule - sędzia pokazał aż 11 żółtych kartek. Przegrana stawia zespół z Kluczborka w bardzo trudnej sytuacji. MKS ma 12 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli I ligi.