Ciekawe lekcje wf-u mają przyciągać uczniów - nauczyciele i eksperci debatowali na Politechnice Opolskiej
O tym, w jaki sposób zachęcić młodzież do uprawiania sportu i uatrakcyjnić lekcje wychowania fizycznego rozmawiano dziś (28.10) na Politechnice Opolskiej podczas IV Opolskiej Konferencji Wychowania Fizycznego. Anna Tkaczuk, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Opolu zaznacza, że forma zajęć ma dziś kluczowe znaczenie dla uczestnictwa w nich uczniów.
- Od niedawna zaczęłam wprowadzać sport, jakim jest badminton. Dzieci bardzo chętnie uczestniczą w zajęciach badmintona, wychodzimy na pływalnię, w związku z tym, że mamy piękny ośrodek tutaj, jakim jest Wodna Nuta. Wychodzimy na gry terenowe, coraz częściej pojawiają się wycieczki terenowe rowerowe. Proponujemy też takie gry, które nie wymagają zbyt dużego nakładu finansowego, typu bule - wyjaśnia.
Konferencja miała wymiar teoretyczny i praktyczny - oprócz wykładów, nauczyciele i uczniowie mieli okazję uczestniczyć w ćwiczeniach z siatkarskim mistrzem Polski Marcinem Prusem oraz mistrzem świata w footbagu, czyli popularnej "Zośce" Rafałem Kaletą.
- Niektóre z dzieci kojarzą "Zośkę", natomiast coraz mniej niestety, nad czym ubolewam, bo przez to też jest mniejsza liczba graczy. Jest to sport dość niszowy, ale ma to też swoje zalety, bo jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Sama gra przywędrowała do Polski wraz z armią carską, między innymi stąd ta nazwa - tłumaczy Kaleta.
Jak zauważył Grzegorz Pielak z Miejskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, konferencje i spotkania poświęcone wychowaniu fizycznemu są potrzebne, bo nadal utrzymuje się tendencja unikania przez uczniów tych zajęć.
Konferencja miała wymiar teoretyczny i praktyczny - oprócz wykładów, nauczyciele i uczniowie mieli okazję uczestniczyć w ćwiczeniach z siatkarskim mistrzem Polski Marcinem Prusem oraz mistrzem świata w footbagu, czyli popularnej "Zośce" Rafałem Kaletą.
- Niektóre z dzieci kojarzą "Zośkę", natomiast coraz mniej niestety, nad czym ubolewam, bo przez to też jest mniejsza liczba graczy. Jest to sport dość niszowy, ale ma to też swoje zalety, bo jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Sama gra przywędrowała do Polski wraz z armią carską, między innymi stąd ta nazwa - tłumaczy Kaleta.
Jak zauważył Grzegorz Pielak z Miejskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, konferencje i spotkania poświęcone wychowaniu fizycznemu są potrzebne, bo nadal utrzymuje się tendencja unikania przez uczniów tych zajęć.