Pierwsi z Brzegu najlepsi w opolskiej eliminacji turnieju Neymara
Drużyny Pierwsi z Brzegu i Bafana Bafana będą reprezentować Opolszczyznę w ogólnopolskim finale międzynarodowego turnieju piłkarskiego Neymar Juniors Five.
Dzisiejsze eliminacje były pierwszym przystankiem turnieju, który debiutuje na polskiej arenie.
- Wydawało nam się to bardzo atrakcyjne miasto. Jest tutaj dużo drużyn, które amatorsko grają w piłkę, dużo chłopaków, którzy zgłaszali po prostu chęć uczestnictwa i stąd pomysł na Opole. Mamy 16 zespołów, głównie z Opola, ale przyjechali też zawodnicy z Zabrza, z okolic Opola. Jest też drużyna, która nazywa się Orki z Majorki, więc zakładam, że przylecieli z daleka - mówi Paweł Gałązka, organizator rozgrywek.
Organizatorzy byli zadowoleni z frekwencji turnieju. Jednak sami zawodnicy zauważali, że mimo szerokiego rozgłosu zawodów, kibiców i zawodników na orliku było zbyt mało.
- Mało drużyn się zgłosiło według mnie. Tutaj jest bardzo mało młodych ludzi. Tak naprawdę ten turniej powinien być oblegany. Dzieci powinny wyjść z domów, sprzed komputerów i brać w tym udział. Powinny być kategorie wiekowe. Wtedy to powinno by mieć taki sens, że ludzie by tym żyli. Tak jak dzisiaj patrzymy ludzie tym nie żyją, to jest smutne - twierdzi Krystian Bagiński z zespołu Bafana Bafana.
Do wielkiego finału w Krakowie, który odbędzie się 24 kwietnia, pozostało jeszcze dziewięć turniejów eliminacyjnych. Kolejne dwa już w ten weekend - najpierw w Kielcach, a później w Łodzi. Najlepszy zespół w Polsce będzie ją reprezentował podczas wielkiego finału, który odbędzie się w lipcu w Brazylii.
- Wydawało nam się to bardzo atrakcyjne miasto. Jest tutaj dużo drużyn, które amatorsko grają w piłkę, dużo chłopaków, którzy zgłaszali po prostu chęć uczestnictwa i stąd pomysł na Opole. Mamy 16 zespołów, głównie z Opola, ale przyjechali też zawodnicy z Zabrza, z okolic Opola. Jest też drużyna, która nazywa się Orki z Majorki, więc zakładam, że przylecieli z daleka - mówi Paweł Gałązka, organizator rozgrywek.
Organizatorzy byli zadowoleni z frekwencji turnieju. Jednak sami zawodnicy zauważali, że mimo szerokiego rozgłosu zawodów, kibiców i zawodników na orliku było zbyt mało.
- Mało drużyn się zgłosiło według mnie. Tutaj jest bardzo mało młodych ludzi. Tak naprawdę ten turniej powinien być oblegany. Dzieci powinny wyjść z domów, sprzed komputerów i brać w tym udział. Powinny być kategorie wiekowe. Wtedy to powinno by mieć taki sens, że ludzie by tym żyli. Tak jak dzisiaj patrzymy ludzie tym nie żyją, to jest smutne - twierdzi Krystian Bagiński z zespołu Bafana Bafana.
Do wielkiego finału w Krakowie, który odbędzie się 24 kwietnia, pozostało jeszcze dziewięć turniejów eliminacyjnych. Kolejne dwa już w ten weekend - najpierw w Kielcach, a później w Łodzi. Najlepszy zespół w Polsce będzie ją reprezentował podczas wielkiego finału, który odbędzie się w lipcu w Brazylii.