Prudnicka "Pogoń" za Sokołem nieskuteczna. ZDJĘCIA
Mimo ambitnej postawy i wyrównanej walki niemalże przez cały mecz Pogoń Prudnik uległa we własnej hali jednemu z faworytów do awansu.
Pierwsze dwie kwarty zakończyły się wygranymi Sokoła Łańcut 17:16. Walka w nich była niezwykle zacięta. Goście na początku meczu objęli prowadzenie 9:2. Ambitnie walczący prudniczanie po rzucie za 3 punkty Kacpra Stalickiego, który w pierwszej połowie rozgrywał znakomite zawody wyszła na prowadzenie 14:12.
Goście jednak mieli znakomitych graczy podkoszowych i w przekroju całego meczu dzięki nim zawdzięczają wygraną w Prudniku. Na początku drugiej kwarty ponownie Stalicki rzutem za 3 dał prowadzenie Pogoni tym razem 19:17. Do końca pierwszej połowy trwała niezwykle zacięta walka. Goście prowadzili, Pogoń wyrównywała stan meczu i do przerwy na tablicy był wynik 32:34.
Niestety początek drugiej połowy był podobnie jak pierwszej nieudany w wykonaniu podopiecznych Tomasza Michalaka. Sokół odskoczył na 50:42 i tej przewagi nie dał już sobie odebrać do końca spotkania.
Rzut za 3 Tomasza Madziara zniwelował stratę Pogoni do 4 punktów (51:56) podobnie było po rzucie Pawła Bogdanowicza (63:67) ale goście mieli w swoim składzie znakomitych Krzysztofa Jakubczyka i Rafała Kulikowskiego i wygrali ostatecznie 76:67.
Goście jednak mieli znakomitych graczy podkoszowych i w przekroju całego meczu dzięki nim zawdzięczają wygraną w Prudniku. Na początku drugiej kwarty ponownie Stalicki rzutem za 3 dał prowadzenie Pogoni tym razem 19:17. Do końca pierwszej połowy trwała niezwykle zacięta walka. Goście prowadzili, Pogoń wyrównywała stan meczu i do przerwy na tablicy był wynik 32:34.
Niestety początek drugiej połowy był podobnie jak pierwszej nieudany w wykonaniu podopiecznych Tomasza Michalaka. Sokół odskoczył na 50:42 i tej przewagi nie dał już sobie odebrać do końca spotkania.
Rzut za 3 Tomasza Madziara zniwelował stratę Pogoni do 4 punktów (51:56) podobnie było po rzucie Pawła Bogdanowicza (63:67) ale goście mieli w swoim składzie znakomitych Krzysztofa Jakubczyka i Rafała Kulikowskiego i wygrali ostatecznie 76:67.