- Film jest niezwykle przejmujący i robi ogromne wrażenie - mówi Dariusz Romanowski z Kina Studio. - Jest złożony z materiałów nadesłanych przez setki osób mieszkających w różnych częściach Ukrainy. Wszyscy oni nagrywali krótkie filmiki dokumentujące to, co działo się w przededniu wybuchu wojny i jej pierwsze godziny.

- Ten niesamowity kontrast. Z jednej strony to codzienne, zwyczajne życie, domowe obowiązki, uroczystości rodzinne, bardzo prywatne, intymne sytuacje, jak to często nagrywamy telefonem. W konfrontacji z tym, co znalazło się w ich telefonach kilka albo kilkanaście godzin później robi piorunujące wrażenie - mówi filmoznawca.

- Z bardzo bliskiej perspektywy widać bestialstwo rosyjskich żołnierzy. Nie to, co oglądamy w wiadomościach - dodaje Dariusz Romanowski. - Widzimy tę wojnę na ekranie, która dzieje się tuż, tuż, kilka metrów dalej, tuż za rogiem. Trzęsące się ręce ze strachu, które nagrywają moment wybuchu bomby czy atak lotnictwa rosyjskiego na wioski czy na miasta.

120-minutowy obraz powstał z dwustu godzin nadesłanych filmów. Bezpłatny pokaz w kinie Studio w MDK w Opolu dziś o 19:00.