Mikołaj z Koźla w nowej szacie dźwiękowej: festiwal muzyki dawnej z niesłabnącą popularnością
Obfity w festiwale muzyki klasycznej weekend okazał się owocny także dla Kędzierzyna-Koźla, gdzie po raz szósty odbył się trzydniowy Festiwal Mikołaja z Koźla - wydarzenie koncentrujące się na muzyce dawniejszych epok, bo od średniowiecza po barok. Publiczność zgromadzona w Kościele pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej owacyjnie przyjęła występ Cameraty Vistuli oraz sopranistki Marty Czarkowskiej. Muzykom towarzyszył także organista prof. Jan Bokszczanin, który kilka godzin wcześniej zaprezentował się solo podczas recitalu organowego, który repertuarowo wykroczył poza ramy muzyki dawnej.
- Bardzo mi się tutaj dobrze gra i ten festiwal jest mi bliski - przyznaje organista. - I ze względu na atmosferę, jaka tu panuje i ze względu na instrument. W tym roku miałem pierwszy raz możliwość pograć sobie trochę muzyki romantycznej. Mam nadzieję, że to zrobiło jakieś tam wrażenie, dlatego że ten instrument jest do tego właśnie przeznaczony i on powinien właśnie w takim repertuarze funkcjonować.
Podczas finałowego koncertu, gdzie królowała instrumentalna i wokalno-instrumentalna muzyka barokowa, pojawiła się jednak światowa premiera dzieła współczesnego, bazującego na muzyce dawnej. Chodzi o utwór "Maria rubens rosa" na głos i smyczki, skomponowany przez Piotra Wróbla w oparciu o incipit pochodzący z Kodeksu Mikołaja z Koźla.
- To jest takie nowe spojrzenie, na które do tej pory jakoś tam nikt nie wpadł, więc może to się przyjmie, może ktoś będzie chciał pójść w te ślady - przyznał po koncercie Andrzej Wróbel, wiolonczelista i założyciel Cameraty Vistuli, a prywatnie ojciec kompozytora. - Wszyscy kompozytorzy - i Mikołaj z Koźla, i Piotr Wróbel, posługiwali się tym samym materiałem: dźwiękami, które się wyrażały w ilościach drgań, ilościach herców [Hz] na sekundę.
A więcej na temat 6. Festiwalu Mikołaja z Koźla, wkrótce w audycjach Radia Opole, które było patronatem medialnym wydarzenia, organizowanego przez Kędzierzyn-Koźle, tamtejszy Miejski Ośrodek Kultury oraz Rzymskokatolicką Parafię pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej w Kędzierzynie-Koźlu.
Podczas finałowego koncertu, gdzie królowała instrumentalna i wokalno-instrumentalna muzyka barokowa, pojawiła się jednak światowa premiera dzieła współczesnego, bazującego na muzyce dawnej. Chodzi o utwór "Maria rubens rosa" na głos i smyczki, skomponowany przez Piotra Wróbla w oparciu o incipit pochodzący z Kodeksu Mikołaja z Koźla.
- To jest takie nowe spojrzenie, na które do tej pory jakoś tam nikt nie wpadł, więc może to się przyjmie, może ktoś będzie chciał pójść w te ślady - przyznał po koncercie Andrzej Wróbel, wiolonczelista i założyciel Cameraty Vistuli, a prywatnie ojciec kompozytora. - Wszyscy kompozytorzy - i Mikołaj z Koźla, i Piotr Wróbel, posługiwali się tym samym materiałem: dźwiękami, które się wyrażały w ilościach drgań, ilościach herców [Hz] na sekundę.
A więcej na temat 6. Festiwalu Mikołaja z Koźla, wkrótce w audycjach Radia Opole, które było patronatem medialnym wydarzenia, organizowanego przez Kędzierzyn-Koźle, tamtejszy Miejski Ośrodek Kultury oraz Rzymskokatolicką Parafię pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej w Kędzierzynie-Koźlu.