- Wprowadziłem na scenę widownię i stworzyłem coś na kształt cyrku z linoskoczkami i artystką tańczącą na wstędze - podkreśla reżyser Janusz Opryński. - Trochę była taka konwencja cyrku, variete. Próbowaliśmy także wejść w taką nadrealność Bułhakowa. To jest trochę taki nierzeczywisty świat. I to nie jest moja pierwsza już współpraca z ludźmi ze sztuki cyrkowej. To nie wszystko, bo jeszcze są wizualizacje, jest muzyka.

- Przedstawienie zrobione z dużym rozmachem, ale na scenie nie ma monumentalnej dekoracji - dodaje dyrektor teatru Norbert Rakowski. Przedstawienia tego rozmiaru pokazują pracę zespołową. A też jest wielkim wyzwaniem dla reżysera, który zawsze powtarza: "Wielkie arcydzieła mają wiele pułapek". Te pułapki uwydatniają się nie tylko w każdej scenie i interpretacji, ale właśnie z tym, że w zmierzeniu się z taką sztuką, nagle okazuje się, że najważniejsze jest odkrycie więcej sensu, aniżeli tylko i wyłącznie inscenizacja.

Dużą rolę w spektaklu odgrywa muzyka, która wcale nie kojarzy się z ówczesną Rosją - uzupełnia kompozytor Rafał Rozmus. - Tutaj przede wszystkim, nie poszukiwaliśmy takich związków wprost z muzyką rosyjską. Natomiast chodziło o oddanie pewnych emocji i pewnych właśnie stanów emocjonalnych. Pewnego takiego koloru. Natomiast z Januszem już współpracuje nie po raz pierwszy i zawsze odchodzimy od takiego wprost ilustrowania muzycznie, czyli to, że akcja dzieje się w Rosji, w takim, czy innym momencie, nie do końca zawsze musi przekładać się na czasoprzestrzeń w muzyce.

W sztuce występuje trzynastu aktorów i czterech akrobatów.

Przedstawienie przeznaczone jest dla widzów od 16 roku życia. W październiku dostępne są pojedyncze bilety na spektakle o godzinie 11.00 2 i 3 października. Kolejne terminy to 15, 16 i 22 listopada. Sztuka trwa dwie godziny i 20 minut.