Główne wydarzenia są organizowane w Warszawie, w Opolu widzowie zobaczą, jak mówią organizatorzy, perły festiwalu, czyli 6 dokumentów. Będą mogli też wziąć udział w dyskusjach z zaproszonymi gośćmi i w warsztatach.

- Ideą festiwalu HumanDOC jest poszerzanie horyzontów, mówienie o problemach globalnych. Na wejściu tak dobieramy filmy, by każdy z nich opowiadał o jakimś ważnym problemie. Z drugiej strony, dobieramy filmy też pod kątem artystycznym. One muszą być na bardzo wysokim poziomie. I takie też filmy prezentujemy w Opolu. Z jednej strony są to filmy, które poruszają ważne kwestie społeczne, z drugiej - to po prostu doskonałe kino - mówi Izabela Żbikowska z fundacji HumanDOC.

Jak dodał gość porannej rozmowy, film dokumentalny jest kinem nieco bardziej wymagającym. - Chociaż osoby, które szukają w filmach rozrywki, też mogą cieszyć się dokumentami. To już nie gadające głowy przed kamerą - tłumaczy Izabela Żbikowska.

- Dzisiaj dokumenty to świetne ujęcia, na przykład w niedzielę pokażemy trzy doskonałe filmy, wszystkie będą się kręciły wokół ekologii, w tym "Kiedy owca staje się lwem". To jest obraz, w którym każde ujęcie jest warte Oscara. Reżyser Jon Kasbe podążał przez 3 lata za kenijskimi kłusownikami, którzy polują na słonie i zbudował z nimi relacje. Nie dość, że nakręcił sceny, o których my tylko czytamy - codziennie ginie 50 słoni - to on jeszcze wie, dlaczego - mówi Izabela Żbikowska z fundacji HumanDOC.

Pokazy rozpoczną się dziś (14.09) o godz. 17:30 na opolskim rynku i potrwają do niedzieli.

Uczestnicy będą też mogli porozmawiać o tym, dokąd zmierza świat, a także o historii jednostki w kontekście losów świata. Wstęp na całe wydarzenie jest bezpłatny.

- Przygotowując tę imprezę razem z opolskim urzędem miasta, zdecydowaliśmy się na jeden z największych ekranów, jaki można postawić w plenerze. Zatem doskonale będzie się oglądało nasze filmy - zapowiada Izabela Żbikowska.