Rękopis niezatytułowanego utworu Słowackiego na tegorocznych Konfrontacjach
W teatrze dramatycznym w Opolu prezentowane są spektakle konkursowe najciekawszych realizacji klasycznych tekstów. Wśród nich przedstawianie „Samuel Zborowski” w reżyserii Pawła Wodzińskiego. To dramat, który posłużył reżyserowi do zadania pytań teologicznych i politycznych.
Wodziński stawia pytania o podmiotowość człowieka i jego duchowość. Zarówno sam tekst jak i spektakl mają charakter performatywny. Reżyser osadza akcję w polityczno-teologicznym kontekście.
Jak mówi autor, odchodzi od wydanych dotychczas uznanych redakcji tego tekstu. – Z Samuelem Zborowskim w tekście Słowackiego jest pewien problem, dlatego że występuje on tylko w ostatnim akcie. Akt jest co prawda długi, ale Zborowski występuje tylko tam – tłumaczy Wodziński.
– Tytuł „Samuel Zborowski” został nadany nie przez Słowackiego, tylko przez późniejszych redaktorów, czy interpretatorów twórczości. Ten tekst zachował się w rękopisie. Za życia poety nie został wydany, więc nie wiemy jaki tytuł planował nadać mu Słowacki i kogo chciałby uczynić główną figurą tego dramatu – tłumaczy reżyser.
– Moim zdaniem głównym bohaterem tego dramatu nie jest wcale Samuel Zborowski i ten wątek polski jest tu tylko jednym z kilku. Głównym bohaterem jest postać, która w dramacie nie ma imienia, albo też przybiera różne imiona. Raz jest nazywana Lucyferem, czasami Bukarym, Adwokatem, duchem, a przewija się od początku świata, przez różne okresy – wyjaśnia Wodziński.
Posłuchaj całej rozmowy Justyny Przyborowicz z Pawłem Wodzińskim:
Relacje z OKT w audycjach "Rewiry kultury" (godz. 17:00 - 19:00) - prowadzonych właśnie z teatru, porannym programie "Na dzień dobry" (godz. 9:00 - 12:00), serwisach kulturalnych (10:04 i 16:04), wiadomościach, a także na naszej specjalnej podstronie.
Jak mówi autor, odchodzi od wydanych dotychczas uznanych redakcji tego tekstu. – Z Samuelem Zborowskim w tekście Słowackiego jest pewien problem, dlatego że występuje on tylko w ostatnim akcie. Akt jest co prawda długi, ale Zborowski występuje tylko tam – tłumaczy Wodziński.
– Tytuł „Samuel Zborowski” został nadany nie przez Słowackiego, tylko przez późniejszych redaktorów, czy interpretatorów twórczości. Ten tekst zachował się w rękopisie. Za życia poety nie został wydany, więc nie wiemy jaki tytuł planował nadać mu Słowacki i kogo chciałby uczynić główną figurą tego dramatu – tłumaczy reżyser.
– Moim zdaniem głównym bohaterem tego dramatu nie jest wcale Samuel Zborowski i ten wątek polski jest tu tylko jednym z kilku. Głównym bohaterem jest postać, która w dramacie nie ma imienia, albo też przybiera różne imiona. Raz jest nazywana Lucyferem, czasami Bukarym, Adwokatem, duchem, a przewija się od początku świata, przez różne okresy – wyjaśnia Wodziński.
Posłuchaj całej rozmowy Justyny Przyborowicz z Pawłem Wodzińskim:
Relacje z OKT w audycjach "Rewiry kultury" (godz. 17:00 - 19:00) - prowadzonych właśnie z teatru, porannym programie "Na dzień dobry" (godz. 9:00 - 12:00), serwisach kulturalnych (10:04 i 16:04), wiadomościach, a także na naszej specjalnej podstronie.