Nina Olczak gościem Art Cafe. Opowiadała o sztuce, która buduje pomost...
Nina Olczak gościła w pracowni N’602 w Opolu w ramach cyklu Art Cafe. Są to spotkanie poświęcone sztuce, które odbywają się w języku angielskim. Artystka ukończyła Liceum Plastyczne w Opolu, a następnie uczelnię artystyczną w Karlsruhe w Niemczech. Tam mieszka i tworzy. Zajmuje się sztuką performance i wideo.
W rozmowie z Radiem Opole artystka opowiadała między innymi o projekcie, który zrealizowała niedawno z opolską grupą „Kuratorki”. Był to performance, który dotyczył życia na wsi. Przedsięwzięcie zrealizowano podczas festiwalu artystycznego w Karlsruhe. Artystki miały do swojej dyspozycji dwie sale muzealne.
- Wszystko wyglądało tak, jak w wioskowym muzeum sztuki - mówi Nina Olczak. - Zostało to tak umeblowane, jak w pokoju stołowym z kącikiem jadalnym. Był tam też wiejski bar czy biuro sołtysa. Była także ferma performance, czyli osobny pokój z obiegiem wideo, mogli tam wejść widzowie i zrobić swój pierwszy performance, jeśli ktoś miał taką ochotę - dodaje.
Skąd pomysł na zrealizowanie projektu artystycznego poświęconego wsi?
- Chcieliśmy stworzyć pomost między sztuką a społeczeństwem - podkreśla artystka. - Mam niestety takie wrażenie, że sztuka zrobiła się bardzo elitarna. Nawet dla mnie czasem bywa trudna, choć edukację artystyczną rozpoczęłam już w wieku 15 lat, a teraz mam ich 35. Od dawna odwiedzam muzea i też czasem mam problem, aby znaleźć dojście do pewnych rzeczy. Mam wrażenie, że są bardzo hermetyczne i elitarne - dodaje.
O tym wszystkim artystka opowiadała po angielsku podczas spotkania w ramach cyklu Art Cafe. Konwersacje o sztuce w języku angielskim odbywają się w Opolu cyklicznie. Następne spotkanie już za miesiąc.
Organizatorem konwersacji jest Liceum Plastyczne w Opolu, które dzięki funduszom unijnym realizuje projekt pt. "Art World Ticket".
- Wszystko wyglądało tak, jak w wioskowym muzeum sztuki - mówi Nina Olczak. - Zostało to tak umeblowane, jak w pokoju stołowym z kącikiem jadalnym. Był tam też wiejski bar czy biuro sołtysa. Była także ferma performance, czyli osobny pokój z obiegiem wideo, mogli tam wejść widzowie i zrobić swój pierwszy performance, jeśli ktoś miał taką ochotę - dodaje.
Skąd pomysł na zrealizowanie projektu artystycznego poświęconego wsi?
- Chcieliśmy stworzyć pomost między sztuką a społeczeństwem - podkreśla artystka. - Mam niestety takie wrażenie, że sztuka zrobiła się bardzo elitarna. Nawet dla mnie czasem bywa trudna, choć edukację artystyczną rozpoczęłam już w wieku 15 lat, a teraz mam ich 35. Od dawna odwiedzam muzea i też czasem mam problem, aby znaleźć dojście do pewnych rzeczy. Mam wrażenie, że są bardzo hermetyczne i elitarne - dodaje.
O tym wszystkim artystka opowiadała po angielsku podczas spotkania w ramach cyklu Art Cafe. Konwersacje o sztuce w języku angielskim odbywają się w Opolu cyklicznie. Następne spotkanie już za miesiąc.
Organizatorem konwersacji jest Liceum Plastyczne w Opolu, które dzięki funduszom unijnym realizuje projekt pt. "Art World Ticket".