Co mówią o Jarosławie Iwaszkiewiczu rzeczy, które pozostawił?
Oderwany guzik czy niedokończona tubka kremu do golenia – takie przedmioty, które zostały po Jarosławie Iwaszkiewiczu opisała w książce Anna Król. Autorka odwiedziła dom w Stawisku i zajrzała do szafy pisarza. Tak powstała książka „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie”.
Autorka przyznaje, że pisarz jeszcze przed śmiercią chciał, aby jego dom zamienił się w muzeum.
- Iwaszkiewicz jeszcze dwadzieścia lat przed śmiercią myślał o tym, żeby ich dom został zmieniony w centrum pamięci i tak też się stało - mówi Anna Król. - To nie jest takie zwyczajne muzeum. Można je zwiedzać tak, jak zwiedza się muzeum, ale to nadal jest dom. To jest właśnie ciekawe, że można przypadkiem natknąć się na różne karteczki z zapiskami czy podkówkę, w której pisarz przechowywał pieniądze. To wszystko sprawia, że wyobraźnia zaczyna zupełnie inaczej funkcjonować niż wtedy, gdy oglądamy eksponaty - dodaje.
Jakie rzeczy znalezione w domu Iwaszkiewiczów najbardziej zainteresowały autorkę?
- Takie, które wywołują we mnie silne emocje, to na pewno guzik oderwany od płaszcza, ponieważ udało mi się zlokalizować także ten płaszcz - mówi autorka. - Na pewno ciekawe są także fotografie żony, o których piszę w jednym z rozdziałów albo pocztówki, które wysyłał do bliskich mu osób - dodaje.
Spotkanie z Anną Król zorganizowano w ramach 13. Opolskiej Jesieni Literackiej. Radio Opole objęło wydarzenie patronatem medialnym.
- Iwaszkiewicz jeszcze dwadzieścia lat przed śmiercią myślał o tym, żeby ich dom został zmieniony w centrum pamięci i tak też się stało - mówi Anna Król. - To nie jest takie zwyczajne muzeum. Można je zwiedzać tak, jak zwiedza się muzeum, ale to nadal jest dom. To jest właśnie ciekawe, że można przypadkiem natknąć się na różne karteczki z zapiskami czy podkówkę, w której pisarz przechowywał pieniądze. To wszystko sprawia, że wyobraźnia zaczyna zupełnie inaczej funkcjonować niż wtedy, gdy oglądamy eksponaty - dodaje.
Jakie rzeczy znalezione w domu Iwaszkiewiczów najbardziej zainteresowały autorkę?
- Takie, które wywołują we mnie silne emocje, to na pewno guzik oderwany od płaszcza, ponieważ udało mi się zlokalizować także ten płaszcz - mówi autorka. - Na pewno ciekawe są także fotografie żony, o których piszę w jednym z rozdziałów albo pocztówki, które wysyłał do bliskich mu osób - dodaje.
Spotkanie z Anną Król zorganizowano w ramach 13. Opolskiej Jesieni Literackiej. Radio Opole objęło wydarzenie patronatem medialnym.