Do tego remontu dojrzewali długo. Czerwony zamiast błękitu
Chluby miastu nie przynosiła, choć misją tej instytucji jest kreowanie wartości estetycznych. Chodzi o elewację frontową Centrum Kultury w Głuchołazach. Jej wygląd mocno kontrastował z pieczołowicie odnowioną salą widowiskowa tej placówki. Podlega ona gminie.
- Elewacja tego budynku to była porażka – przyznaje wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor.
- Przyznaję, elewacje frontowa z ubytkami i ten błękit, fatalne to było. Od dłuższego czasu chcieliśmy coś z tym zrobić. Dojrzewaliśmy do tego długo. Trzeba było zrobić dokumentację, projekt, bo się okazało, że jest tam strefa ochrony konserwatorskiej. Elewacja ta kosztowała ok. 40 tys. zł. Dla Głuchołazian będzie pewnym zaskoczeniem jej wyrazisty, czerwony kolor i to, że już nie szpeci – powiedział Sambor.
Centrum Kultury w Głuchołazach znajduje się przy jednej z głównych ulic tego miasta. Prowadzi tędy droga do serca Gór Opawskich i do pobliskich Czech.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn