Osoby biorące udział w warsztatach podkreślają, że Charlie Green dał się poznać jako wspaniały pedagog.

- Dużo lepiej współpracuje mi się z dziećmi, bo nie są takie oficjalne i poważne - mówi muzyk. - Kiedy gram w dużej sali jak na przykład filharmonia, na koncert przychodzi dużo oficjeli, którzy zastanawiają się nad tym, gdzie ktoś się pomylił, jeśli wyłapią błąd, od razu robią złe miny. Dzieci tak nie robią, są otwarte, ta muzyka płynie do nich z zewnątrz, nie blokują tego, w jaki sposób odbierają muzykę - dodaje.

Dłuższa rozmowa z artystą dziś (16.02) w "Rewirach kultury" Justyny Przyborowicz.

Katarzyna Zawadzka