Były dyrektor ICSO skazany
Sąd jednak skazał oskarżonego tylko za przyznawanie darowizn, bo - jak uznał - nie miał on do tego upoważnienia wynikającego ze statutu ICSO. Pieniądze przekazywane były różnym instytucjom, osobom prywatnym i organizacjom. Łącznie na ten cel przeznaczono 274 tysiące złotych.
Pozostałych zarzutów - m.in. takich, jak niezgodne z przepisami przyznawanie stypendiów czy nagród dla prawnika i radcy prawnego Instytutu - sąd nie wziął pod uwagę. Dlaczego? Ponieważ nie były one znacznej wartości - a tak prokuratura sformułowała swój akt oskarżenia.
Ponadto sędzia Matusz Świst w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że brak jest dowodów na to, że Andrzej G.: - Przychodząc do instytutu zamierzał działać z powziętym z góry zamiarem działania na szkodę tego instytutu. Rzeczywiście jest to wycinek działalności, która wiąże się z ewidentnymi stratami, jednak poza tym zrobił wiele dobrego dla tego instytutu - mówił w uzasadnieniu wyrok sędzia Świst.
Wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata jest nieprawomocny.
Zarówno prokurator, jak i oskarżyciel posiłkowy zaznaczyli, że złożą apelację.
Posłuchaj relacji naszego reportera:
Kacper Śnigórski