W Brzegu naciągają "na burmistrza"
Kiedyś były to osoby, które podszywały się pod zarządców nieruchomości, były fałszywe pracownice MOPS – u i PCK – a. Były również wyłudzenia na wnuczka. Dziś oszuści próbują „na burmistrza”.
- Nie wspieram takich inicjatyw. Jedyne, co mogę zrobić, to wydać zezwolenie na prowadzenie kwesty. To z kolei nie oznacza, że burmistrz popiera, prosi, czy współorganizuje taką zbiórkę pieniędzy - wyjaśnia Wojciech Huczyński.
Burmistrz Brzegu apeluje, by nie dać się oszustom i podkreśla, że w żadnej zbiórce charytatywnej nie brał udziału.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o osobach montujących piecyki gazowe, które podobno wymagały wymiany. Kilka osób dało się nabrać – mówi Krzysztof Szary, komendant Straży Miejskiej w Brzegu.
- Nie byliśmy w stanie uwierzyć, że w tak nowoczesny sposób można kogoś oszukać. Nie spodziewaliśmy się, że używając straszaka w postaci nieszczelnej instalacji gazowej można wyłudzić pieniądze. Oszukani mieszkańcy otrzymali nowe piece gazowe, ale były one dwa razy droższe niż podobne urządzenia dostępne w sklepach - tłumaczy Szary.
Jak widać, oszuści mają coraz lepsze pomysły – przyznaje Mirosław Dziadek z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.
- Pomysłowość ludzka nie zna granic. Prowadzone są różne zbiórki, sprzedawane są jakieś przedmioty, urządzenia, a ludzi naraża się na straty materialne. Osoby często myślą, że przekazują datki w dobrej wierze, ale niestety najczęściej kończy się to w ten sposób, że pieniądze nie trafiają do poszkodowanych, a do oszustów - podkreśla rzecznik brzeskiej policji.
A jak ustrzec się przed tym procederem? Funkcjonariusze mówią, że to bardzo proste. Nie należy wpuszczać obcych ludzi do domów, zawsze poprosić o legitymację lub pozwolenie na zbiórkę, a także zadzwonić po straż miejską lub policję w razie wątpliwości.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień