- Nie stałoby się to bez ludzi dobrego serca - mówi Sylwia Sikorska-Stach, pielęgniarka hospicjum. - Ludzie prywatni, ale i firmy odezwały się na nasz apel. Dostaliśmy od Irlandzkiej Grupy Kapitałowej 60 tysięcy na remont, a od firmy Knauf materiały budowlane.

- Ludzie wspomagają nas także swoją pracą - dodaje Sylwia Sikorska-Stach. - Pan Krzysztof Kozłowski, elektryk, przygotuje nam za darmo instalację elektryczną. Na pewno zgłosi się jeszcze wiele innych osób.

Fundacja Domowe Hospicjum dla Dzieci znajduje się przy ulicy Mickiewicza w Opolu, ale z powodu fatalnych warunków nie można tam pracować. Miasto przekazało teren przy ulicy Armii Krajowej. Znajdą się poradnie prenatalna, żywieniowa, paliatywna oraz grupa wsparcia dla rodziców dzieci, które już odeszły. Obecnie pod opieką hospicjum jest 20 nieuleczalnie chorych dzieci. Przebywają z rodzicami we własnym domu, a pracownicy hospicjum przyjeżdżają na wizyty.

Małgorzata Lis-Skupińska