Przyrodnik: Módlmy się o mrozy
– W Polsce podniesienie temperatury jest nieznaczne, ale przecież w atmosferze wystarczy, że średnią temperaturę podniesiemy o 0,2 stopnia i zaczynają się dziać dziwne rzeczy, np. trąby powietrzne, przesunięcia pór roku, np. takie anomalie początku zimy, jak w tym roku, gdzie mamy temperatury raczej jesienne lub wiosenne – zaznacza dr Arkadiusz Nowak.
– Raz na 10 lat ciepła zima może się zdarzyć, ale nie tak bardzo ciepła – tłumaczy Nowak. – Gdyby było normalnie, to raczej temperatury 8 – 10 stopni, a nawet wyżej, jakie mieliśmy kilka dni temu w Polsce, na przełomie grudnia i stycznia nie powinny się zdarzyć, no i też rzadko zdarzają się zupełne braki opadów w miesiącach, w których te opady występowały – podkreśla gość Radia Opole.
To powoduje różne negatywne skutki w przyrodzie. Po przyjściu mrozów wymarznie część nasion, które zakiełkowały. Poza tym budzą się do życia organizmy, które powinny hibernować, na przykład owady. – Po pierwsze: owady szkodliwe są niezwykle ważne dla gospodarki w leśnictwie, rolnictwie, różnych sektorach, które są związane z produkcją roślinną w Polsce. Drugim ważnym elementem jest znaczenie owadów dla przeżycia innych organizmów, które się nimi żywią. Już mieliśmy kilka dni temu parę sygnałów z Opolszczyzny o wybudzeniu się nietoperzy – informuje dr Nowak.
Wybudzenie się nietoperzy, rzadkich i pożytecznych gatunków, może spowodować, że nie doczekają one wiosny. Jak dodaje nasz gość, trudno jest jednak prognozować, jaka będzie pogoda na dłużej niż dwa tygodnie.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy".
Posłuchaj wypowiedzi:
Roman Juranek (oprac. WK)