Słowa Kopcia w prokuraturze. Wybuchnie afera podsłuchowa?
W tle przewija się sprawa rzekomego zakupu przez prezydenta aparatury podsłuchowej. Obserwatorzy środowych (18.12) wydarzeń w urzędzie miasta przyznają, że atmosfera przed świętami zrobiła się nerwowa. Jakie słowa miały zastraszyć urzędników? Tego do końca nie wiadomo, bo prezydent Wantuła kluczył, próbując odpowiadać na pytania dziennikarzy.
- Pan radny Kopeć zastrasza używając no… Ja jestem zaskoczony, naprawdę trudno mi się odnieść do tego, muszę powiedzieć, że nie zachował się profesjonalnie, powiem tak, przekażę te słowa podczas przesłuchania - mówił prezydent Wantuła, który dziś (19.12) pojawi się w prokuraturze w Kędzierzynie-Koźlu. Śledczy prowadzą bowiem sprawę domniemanych podsłuchów w magistracie.
Co na to radny Andrzej Kopeć? Jego zdaniem podczas sesji prezydent i szefowa gabinetu mieli kierować pod adresem jednego z radnych szydercze uwagi. Postanowił więc zareagować.
- Chcąc uciąć to brzydkie zachowanie, postanowiłem powiedzieć coś, co wyprowadzi ich z takiego dobrego humoru - mówi Kopeć. - Widać, że sprawa rzekomego zakupu urządzeń do rejestracji dźwięku wywołuje u prezydenta dużą nerwowość - dodaje.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Adam Lecibil (oprac AL)