Przypominają o uczestnikach bitwy pod Lenino
Żołnierze 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w walce z Wehrmachtem w ciągu dwóch dni walki stracili niemal jedną czwartą składu. Mimo bohaterstwa Kościuszkowców, niemiecka obrona nie została przełamana.
Żyjący uczestnicy tej bitwy, major w stanie spoczynku Józef Urbanowski i porucznik Henryk Kosidło, podkreślają, że żołnierze byli pełni zapału do walki, ale brakowało im doświadczenia.
Czy walcząc pod Lenino wiedzieli, co stało się z oficerami polskimi w Katyniu? – Wielu żołnierzy 1 Dywizji to byli synowie tych, którzy znajdowali się w obozach oficerskich. Mój ojciec siedział w obozie jenieckim, został rozstrzelany 22 kwietnia 1940 roku, a nas 13 kwietnia wzięto na Syberię. Wiedzieliśmy, że nie żyją tylko nie byliśmy pewni, czy wszyscy w Katyniu – mówi porucznik Henryk Kosidło.
– Ja dotarłem z Tarnopolszczyzny, bo tam Ukraińcy mordowali. Przed wojną byłem w związku strzeleckim, piłsudczykiem, jeszcze doczytałem w gazecie, że formuje się 1 Dywizja, pożegnałem się z rodzicami i dotarłem do Dywizji – tłumaczy major w stanie spoczynku Józef Urbanowski.
Dodajmy, że dzisiaj z okazji 70. rocznicy bitwy pod Lenino w Opolu trwa sympozjum naukowe na temat tego dwudniowego starcia. Uczestnicy wysłuchają wykładów i wezmą udział w dyskusji, wręczone zostaną też odznaczenia.
Pod Lenino pojechała także pięcioosobowa grupa rekonstrukcyjna z koła historycznego Stowarzyszenia 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Piotr Wójtowicz (oprac. WK)