Długa kolejka po mieszkania socjalne w Nysie
W nyskim magistracie czeka na rozpatrzenie cały stos podań o mieszkania socjalne. To głównie efekt sądowych wyroków eksmisyjnych, których przychodzi coraz więcej. Powody są różne – od przypadków losowych, długów czynszowych po waśnie rodzinne.
– Każde podanie to osobne mieszkanie – mówi burmistrz Jolanta Barska. – Mamy ok. 130 podań osób z wyrokiem sądu o eksmisji, w związku z czym jesteśmy zobowiązani zapewnić mieszkanie socjalne. To na pewno duży problem dla naszej gminy, rocznie odzyskujemy ok. 20 mieszkań – tłumaczy Barska.
– Niestety, odzyskiwane lokale są w fatalnym stanie, często zupełnie zdewastowane. Na remont jednego mieszkania musimy przeznaczać średnio 30 tysięcy zł – dodaje burmistrz.
Wielu mieszkańców czeka też na mieszkania komunalne. Głównie to osoby wielodzietne bądź rodziny wymagające pomocy, żyjące w bardzo złych warunkach.
Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)