Bogdan Szpryngiel od początku przekonywał, że powstaje tam staw z rybami i ptactwem. Co innego mówili mieszkańcy, którzy twierdzili, że w rzeczywistości wydobywany był tam żwir, który miał być potem z zyskiem sprzedawany. Wątek bezpośrednio dotyczący przedsiębiorcy prawdopodobnie zostanie umorzony, chodziło o spowodowanie poważnej szkody w środowisku w wyniku wydobywania żwiru bez wymaganej koncesji. Kolejny wątek nadal pozostanie pod lupą śledczych, mowa o podejrzeniu popełniania przestępstwa związanego z podejmowaniem czynności przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który kontrolował wyrobisko, ale nie dopatrzył się tam nieprawidłowości.

Adam Lecibil (oprac. WK)