Nie ma chętnych do zakupu działek w nyskim rynku
Rynek to nie tylko najbardziej reprezentacyjne, ale i ostatnio kontrowersyjne miejsce Śląskiego Rzymu. Jego zagospodarowanie było przedmiotem społecznych tarć i referendów dotyczących prywatyzacji, a nawet odwołania nyskich władz. Kiedy już udało się działki w rynku wydzielić do sprzedaży, teraz nikt nie chce ich kupić. Tym samym nie powstają nowe kamienice ani też podziemny parking, który jest w planach. Jedni mieszkańcy są z tego powodu zadowoleni, inni nie, ale wszyscy zgodnie narzekają na to, co się dzieje w sercu miasta.
Nyski rynek stał się wielkim parkingiem z wąskim przejazdem dla tranzytu i pieszymi, którzy lawirują pomiędzy autami.
Plan rewitalizacji jest, ale niestety odległy. Na razie nyskie władze postanowiły każdego roku remontować jedną ulicę prowadzącą do rynku.
Dorota Kłonowska (oprac. BO)