Jakie są granice obrony koniecznej?
Proces Tomasza S., który zdaniem prokuratury zadał kilkanaście ciosów nożem swojemu znajomemu, ponownie na wokandzie Sądu Okręgowego w Opolu. Do zdarzenia doszło w sierpniu 2011 roku przy ulicy Sieradzkiej w Opolu. Mężczyźni w czasie kłótni pobili się i wtedy oskarżony miał zaatakować Tomasza Ż. nożem. Poprzedni wyrok uniewinniający Tomasza S. został uchylony, a sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia. Dzisiaj (20.05) proces rozpoczął się od początku.
Zdaniem prokuratury Tomasz S. i Tomasz Ż. znali się z siłowni. Ich wspólną znajomą była dziewczyna oskarżonego. Gdy ta z nim zerwała, Tomasz S. zaczął robić się agresywny i wulgarny wobec byłej partnerki. Zaniepokojona Karolina W. poprosiła o pomoc Tomasza Ż., aby ten stanowczo porozmawiał z oskarżonym. - Gdy panowie się spotkali, doszło do bójki, a Tomasz S. wyciągnął nóż - mówi prokurator Marcin Wilk.
- W pierwszym procesie sąd uniewinnił Tomasza S. uznając, że działał w obronie koniecznej - dodaje Ewa Kosowska Korniak z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.
Po apelacji prokuratury od tego wyroku sąd odwoławczy skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Kacper Śnigorski (oprac. BO)