Jedna z ofiar pożaru w Nysie to osoba bezdomna
– W związku z pożarem będzie prowadzone śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Nysie. Pozwoli ono wyjaśnić przyczyny pożaru oraz śmierci trzech mężczyzn. Trwa postępowanie mające ustalić tożsamość dwóch ofiar pożaru, przy jednym z mężczyzn znaleziono paszport – tłumaczy st. sierż. Katarzyna Janas.
Jak powiedział nam rzecznik prasowy Powiatowej Straży Pożarnej w Nysie, st. kpt. Paweł Gotkowski, altanka w czasie pożaru była zamknięta na kłódkę od zewnątrz. Strażacy zauważyli natomiast uchylone okno. Niewykluczone, że właśnie przez nie weszli mężczyźni.
– Przed północą otrzymaliśmy zgłoszenie, że pali się altanka przy ul. Racławickiej niedaleko dworca PKP. Zostały tam skierowane dwa zastępy straży pożarnej. Strażacy pojawili się na miejscu po 3 – 4 minutach od zgłoszenia, budynek był cały w ogniu. W czasie prowadzenia działań stwierdzono, że wewnątrz znajdują się trzej nieprzytomni mężczyźni. Ewakuowano ich, ale lekarz stwierdził we wszystkich trzech przypadkach zgon, nie dało się nic zrobić – mówi st. kpt. Paweł Gotkowski.
Straż pożarną zawiadomił mieszkaniec jednego z budynków sąsiadujących z altanką:
Wiele osób bezdomnych koczuje pod mostami czy na działkach. – Na pewno nie byli to moi podopieczni – mówi szefowa nyskiej noclegowni, Teresa Zarzycka:
W Nysie jest wiele opustoszałych terenów i działek , jak te położone wokół dworca PKP w samym centrum miasta. Jak dowiedziała się nasza reporterka, działka stanowi własność kolei i jest jedynie fragmentem nieruchomości, gdzie zbierają się osoby bezdomne i amatorzy napojów wyskokowych.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Przeczytaj także: Tragiczny pożar w Nysie. Nie żyją trzy osoby
Dorota Kłonowska (oprac. WK)