Kędzierzyn-Koźle: Prawnicy wciąż analizują obraźliwe wpisy
Według szefowej gabinetu prezydenta Haliny Damas-Łazowskiej, chodzi o wpisy sprzed roku, które pojawiły się na forach internetowych należących do regionalnych i lokalnych mediów. – W krytyce nie można przekraczać pewnej granicy, na pewno nie wolno nikogo ani obrażać, ani pomawiać. Chodzi nam o wpisy, które tę granicę przekroczyły – tłumaczy Damas-Łazowska.
Zdaniem Ewy Czubek, sekretarza Platformy Obywatelskiej w Kędzierzynie-Koźlu, takie działanie władz miasta jest przysłowiowym "strzałem we własne kolano". – Kierowanie sprawy do sądu jest objawem słabości władzy, jej kompleksów, powiedziałabym, że zahacza nawet o pewnego rodzaju narcyzm w liderowaniu. Jeśli chodzi o konstruktywną krytykę, a taka też na forach internetowych ma miejsce, to nie wolno tej przestrzeni publicznej zamykać dla ludzi – ocenia Czubek.
Dodajmy, że wcześniej prokuratura ustaliła adresy IP komputerów, z których dokonano wpisów. Magistrat zna już nazwiska osób, do których komputery należą. Jak mówi Damas-Łazowska, chodzi o pracowników urzędu miasta, działaczy społecznych i dziennikarzy.
Posłuchaj informacji:
Adam Lecibil (oprac. WK)