Niestety służby ratownicze i pozostali kierowcy muszą się tamtędy poruszać. Od początku roku brzeskie pogotowie uszkodziło tam dwa samochody. Patrząc na mapę trudno uwierzyć, że chodzi o tak krótki odcinek drogi. Mariusz Baran z brzeskiego Falck’a przyznaje, że przejazd wojewódzką 403 to wyzwanie dla wszystkich kierowców. - Problem dotyczy głównie drogi między Łukowicami Brzeskimi a dojazdem do autostrady. Są tam takie dziury, że karetka w ciągu miesiąca dwukrotnie uszkodziła zawieszenie. Ominięcie tych dziur, gdy pojazd jedzie na sygnale, jest po prostu niemożliwe. Cierpią głównie amortyzatory i zawieszenie - dodaje Mariusz Baran.

Dla służb ratowniczych to jedyna i najszybsza trasa do autostrady A4, a także do miejscowości położonych w gminie Grodków. - Możemy szukać alternatywnych dróg, ale tak naprawdę my musimy dojechać wszędzie - tłumaczy Mariusz Baran.

Przed przejazdem wojewódzką 403 przestrzegają także policjanci. - Odcinki drogi znajdujące się na terenie województwa dolnośląskiego nie były remontowane. Droga jest wąska, w nawierzchni są znaczne ubytki, szczególnie na krawędziach. W trakcie mijania się z samochodem ciężarowym drugi kierowca musi zjechać do krawędzi i niejednokrotnie dochodzi do uszkodzenia koła czy zawieszenia auta - mówi Mirosław Dziadek z brzeskiej drogówki.

O remoncie dolnośląskiego odcinka tej wojewódzkiej trasy mówi się od kilku lat. - W 2013 roku planujemy rozpocząć remont, Na razie nie wiadomo, czy to się uda, bo nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja. Jak zwykle chodzi o finansowanie tej inwestycji. Droga jest utrzymywana, natomiast trzeba powiedzieć, że jest to odcinek na tyle wyeksploatowany, że bieżące prace skutkują tylko na jakiś czas. Tu potrzebna jest przebudowa - tłumaczy Krzysztof Kiniorski, rzecznik prasowy Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.

Dlatego kierowcy na razie będą musieli uzbroić się w cierpliwość i bezpiecznie poruszać się tym odcinkiem. W ciągu trzech miesięcy ma zapaść decyzja, czy będzie remont.

Maciej Stępień (oprac. JM)