Ktoś próbował otruć dwa bieliki. Ptaki dochodzą do siebie w "Avi"
Nieznany sprawca prawdopodobnie próbował otruć dwa bieliki w gminie Wilków (powiat namysłowski).
W czwartek (22.08) pracownik Zespołu Opolskich Parków Krajobrazowych poinformował Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi" o dwóch ptakach leżących na polu. Bieliki natychmiast trafiły pod opiekę lekarza weterynarii. - Już wstępne badania potwierdziły otrucie - mówi Marta Węgrzyn, prezes i założycielka "Avi".
- One były bardzo słabe, nie do końca świadome, nie broniły się i miały taką otępiałą reakcję na bodźce zewnętrzne. W przypadku dorosłego osobnika udało się usunąć tę zatrutą treść pokarmową z wola. Młody bielik niestety nie miał tego szczęścia, ale zjadł znacznie mniej tej trucizny. Jego stan jest zdecydowanie lepszy niż dorosłego ptaka.
Treść pokarmowa została zabezpieczona do badań toksykologicznych. Policja i lekarz weterynarii zdecydują, czy wysłać próbkę na badania do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Marta Węgrzyn mówi o obecnej kondycji dwóch ptaków.
- Młody ptak, praktycznie rzecz biorąc, szykuje się już do powrotu na wolność. Jego stan jest naprawdę dobry, bo ptak znakomicie reaguje na bodźce zewnętrzne i zaczyna latać, a wyniki krwi były u niego znacznie lepsze - tutaj wszystko jest w porządku. Dorosły osobnik na szczęście podniósł się już na nogi, jego stan też jest lepszy, ale on wymaga dalszego leczenia.
Na polu w Wilkowie były też krukowate, ale wszystkie ptaki były już martwe. One również zostały zabezpieczone przez lekarza weterynarii.
- One były bardzo słabe, nie do końca świadome, nie broniły się i miały taką otępiałą reakcję na bodźce zewnętrzne. W przypadku dorosłego osobnika udało się usunąć tę zatrutą treść pokarmową z wola. Młody bielik niestety nie miał tego szczęścia, ale zjadł znacznie mniej tej trucizny. Jego stan jest zdecydowanie lepszy niż dorosłego ptaka.
Treść pokarmowa została zabezpieczona do badań toksykologicznych. Policja i lekarz weterynarii zdecydują, czy wysłać próbkę na badania do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Marta Węgrzyn mówi o obecnej kondycji dwóch ptaków.
- Młody ptak, praktycznie rzecz biorąc, szykuje się już do powrotu na wolność. Jego stan jest naprawdę dobry, bo ptak znakomicie reaguje na bodźce zewnętrzne i zaczyna latać, a wyniki krwi były u niego znacznie lepsze - tutaj wszystko jest w porządku. Dorosły osobnik na szczęście podniósł się już na nogi, jego stan też jest lepszy, ale on wymaga dalszego leczenia.
Na polu w Wilkowie były też krukowate, ale wszystkie ptaki były już martwe. One również zostały zabezpieczone przez lekarza weterynarii.