Okazuje się, że prywatne osoby kupiły tam kilkanaście działek, ale budowę domków wstrzymano z powodów ekologicznych. O 11:00 starosta miał rozmawiać o tej sprawie z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Opolu.

- Kuriozalna sytuacja, bo przygotowaliśmy teren pod inwestycje, uzyskaliśmy wszelkie pozwolenia, łącznie z wojewódzkim konserwatorem przyrody - mówi wicestarosta. - Ludzie zaczęli budowy i musieli je wstrzymać, bo ponoć na tym terenie pojawił się jakiś motylek czy "pszczółka Maja", i mamy problem. Nabywcy będą domagać się od nas zwrotów nakładów i odszkodowań:

- To nie żaden motylek i nie pszczółka Maja, sprawa wcale nie jest zabawna, chodzi o poważny problem - tyle dowiedzieliśmy się od Alicji Majewskiej, dyrektor opolskiego RDOŚ.

Szczegóły będziemy znać po spotkaniu w siedzibie dyrekcji.

Dorota Kłonowska (oprac. MLS)