Awantura na sesji Rady Miejskiej w Nysie
– Chcieliśmy tylko przedstawić stanowisko przedsiębiorców. Zostaliśmy na tę sesję zaproszeni i po 5 minutach zostaliśmy z niej wyproszeni. Dla nas jest już po sesji, bardzo szybko – tłumaczy naszej reporterce reprezentujący przedsiębiorców Piotr Liniewski, prezes Nyskiej Regionalnej Izby Gospodarczej.
– Jesteśmy rozczarowani. Po raz kolejny przedsiębiorcy, którzy naprawdę dużo robią dla miasta, zostali zlekceważeni – dodają inny przedsiębiorcy.
– To ja złożyłem wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku sesji – mówi radny PiS Paweł Nakonieczny. – Większość radnych podzieliła mój wniosek. A wzięło się to stąd, że pan przewodniczący rady zwołał sesję dla realizacji planów i strategii określonych przez jego partię, czyli Platformę Obywatelską. Dzisiejsza sesja miała pokazać, że tylko Platforma Obywatelska wie, co zrobić w tym mieście. Nie musimy robić wielkiego show. Były kamery, ludzie chcieli zabłysnąć i Platforma to zrobiła, zabłysnęła, a następnie cała sesja straciła sens – ocenia Nakonieczny.
– To nieprawda, nie chodziło o żadne lansowanie Platformy – zapewnia przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Feliks Kamiennik z PO. – Nie było tu żadnej manipulacji, żadnego ustawiania. Zauważam raczej coś innego, że nasila się jakiś opór, niechęć do Platformy Obywatelskiej, do ludzi, którzy chcą coś powiedzieć w kierunku rozwoju tego miasta – stwierdza Kamiennik.
– Jestem zaszokowany. 14 lat jestem radnym sejmiku, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem, żeby wnioskodawcy po zwołaniu sesji nadzwyczajnej zostali wyproszeni z sali. Szok. Prawo demokratyczne zostało dziś złamane, to przykre – mówi obecny na sesji Bogusław Wierdak z PO, przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego.
– Na tej sesji wszyscy przegraliśmy – uważa wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Jan Kanonowicz. Z kolei prezes Izby Piotr Liniewski zapowiada wspólnie z przedsiębiorcami zwołanie w tej sprawie konferencji prasowej.
Posłuchaj informacji:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)