Lewica atakuje rząd Donalda Tuska. W tle pieniądze na produkcje leków z KPO
Pół miliarda złotych – tyle pieniędzy miało zostać zmarnowanych przez wycofanie się rządu Donalda Tuska z realizacji programu Krajowego Planu Odbudowy w zakresie opracowania listy leków krytycznych, które miałyby być produkowane w Polsce. Taki zarzut wystosowali przedstawiciele Lewicy, którzy dziś mówili o niezrozumiałej decyzji polskich władz.
- Nie wyciągamy ręki po pieniądze, które nam się należą – mówi Marcelina Zawisza, posłanka Lewicy.
- Udało się zmusić Prawo i Sprawiedliwość do tego, że w planie Krajowego Planu Odbudowy wpisali pieniądze na to, aby Polska zajęła się produkcją substancji czynnej. Niestety, dowiedzieliśmy się, że rząd Donalda Tuska wycofał się z tych pieniędzy i postanowili nie realizować tego zapisu KPO. To jest pół miliarda złotych.
- To jest marnowanie wielkiej szansy, która się przed nami otwierała – mówi Jerzy Przystajko z Lewicy.
- To przełożyłoby się na pięć linii produkcyjnych do najpotrzebniejszych leków, których w Polskie nie produkujemy – antybiotyków, leków na nadciśnienie, leków na cukrzycę, leków przeciwbólowych czy przeciwzapalnych. Ja nie wiem, co stoi za tą decyzją. To są pieniądze, które nam się należą. Były zapisane. Wystarczyło je zrealizować.
- Będziemy próbowali coś z tym zrobić – powiedziała Marta Stożek, kandydatka do Parlamentu Europejskiego z list Lewicy. - Jeżeli nasze rządy nie potrafią zapewnić Polkom i Polakom bezpieczeństwa, to będzie to do wywalczenia i zapewnimy to ze strony Unii Europejskiej. Mamy to w programie i będziemy o to zabiegać.
Politycy Lewicy podkreślili wyraźnie, że tego rodzaju przemysł musi w Polsce funkcjonować, bo konsekwencje mogą być dramatyczne. Jako przykład podali konsekwencje wynikające z braku dostępu do leków produkowanych za granicą w czasie covid-19 czy w momencie wybuchu wojny na Ukrainie.
- Udało się zmusić Prawo i Sprawiedliwość do tego, że w planie Krajowego Planu Odbudowy wpisali pieniądze na to, aby Polska zajęła się produkcją substancji czynnej. Niestety, dowiedzieliśmy się, że rząd Donalda Tuska wycofał się z tych pieniędzy i postanowili nie realizować tego zapisu KPO. To jest pół miliarda złotych.
- To jest marnowanie wielkiej szansy, która się przed nami otwierała – mówi Jerzy Przystajko z Lewicy.
- To przełożyłoby się na pięć linii produkcyjnych do najpotrzebniejszych leków, których w Polskie nie produkujemy – antybiotyków, leków na nadciśnienie, leków na cukrzycę, leków przeciwbólowych czy przeciwzapalnych. Ja nie wiem, co stoi za tą decyzją. To są pieniądze, które nam się należą. Były zapisane. Wystarczyło je zrealizować.
- Będziemy próbowali coś z tym zrobić – powiedziała Marta Stożek, kandydatka do Parlamentu Europejskiego z list Lewicy. - Jeżeli nasze rządy nie potrafią zapewnić Polkom i Polakom bezpieczeństwa, to będzie to do wywalczenia i zapewnimy to ze strony Unii Europejskiej. Mamy to w programie i będziemy o to zabiegać.
Politycy Lewicy podkreślili wyraźnie, że tego rodzaju przemysł musi w Polsce funkcjonować, bo konsekwencje mogą być dramatyczne. Jako przykład podali konsekwencje wynikające z braku dostępu do leków produkowanych za granicą w czasie covid-19 czy w momencie wybuchu wojny na Ukrainie.