|
Paweł Orzechowski, sekretarz Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Opolu |
(fot. Stanisław Wodecki / AFRO) |
W Warszawie demonstrowali lekarze i pielęgniarki. Domagali się podwyżek płac o 30 procent jeszcze w tym roku oraz wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. "Nastroje po wczorajszym proteście są mieszane. Dominują opinie negatywne" - powiedział w rozmowie W Cztery Oczy sekretarz Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych, Paweł Orzechowski. Sytuacja w służbie zdrowia jest tragiczna. Minister Zdrowia Zbigniew Religa zapowiedział, że lekarze i pielęgniarki dostaną podwyżki pensji jeszcze w październiku tego roku. Takie zapewnienia jednak nie wszystkich satysfakcjonują. "Nie chcemy czekać. Pieniądze można znaleźć w rezerwie budżetowej" - powiedział Orzechowski. Jego zdaniem, minister zdrowia Zbigniew Religa powinien odejść z rządu. Takie hasła padały wczoraj przed Sejmem. Kto powinien go zastąpić? "Na razie nie mamy kandydata" - powiedział Orzechowski. Nie wykluczył, że może dojść do strajku generalnego. Najprawdopodobniej polegałby na odejściu od łóżek. "Na razie wstrzymujemy się jeszcze z decyzją, ponieważ wczoraj poinformowano nas, że został powołany zespół międzyresortowy, który w ciągu dwóch miesięcy ma opracować politykę przeprowadzenia reformy" - powiedział Paweł Orzechowski. Gość rozmowy W Cztery Oczy był zdziwiony wczorajszym orędziem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym nie padło ani jedno słowo na temat służby zdrowia. "Skoro przed Sejm przychodzi 8 tysięcy osób, pan prezydent powinien się przynajmniej zainteresować, o co im chodzi" - dodał Orzechowski.
Wiesław Kolbusz