"Lewińskie Szutry" wystartowały. Na trasie jest nasz dziennikarz Kacper Śnigórski
Punktualnie o 7 wystartowały kolarskie zawody Ultra Race "Lewińskie Szutry". Wśród ponad 250 uczestników jest nasz redakcyjny kolega Kacper Śnigórski.
Zawodnicy mają do pokonania 150-kilometrową trasę drogami szutrowymi, asfaltowymi oraz w błocie, ale nie może to zająć więcej niż 10 godzin - taki ustalono limit czasowy. Jak mówi organizator Piotr Dżaluk, frekwencja na starcie przerosła oczekiwania. - Trasa jest twarda i szybka, bez wzniesień - mówi.
- Podejrzewamy, że pierwsi zawodnicy pojawią się na mecie już w okolicy południa. Mamy kilka bardzo fajnych fragmentów szutrowych ze zlokalizowanymi odcinkami specjalnymi - tam będzie najlepsze ściganie z dodatkową klasyfikacją. Do tego klasyfikacja drużynowa, open, women i mamy też przygotowaną specjalną klasyfikację dla mieszkańców gminy Lewin Brzeski, także dzieje się.
Kacper Śnigórski zapytał zawodników o przygotowania do "Lewińskich Szutrów".
- Oby dojechać, to jest nasz jedyny cel - spokojnie, bez szarpaniny. Jeśli będzie trzeba, zrobimy przystanki.
- Musieliśmy trochę przeanalizować trasę na wypadek pit stopów nieplanowanych odnośnie tego, jaka jest infrastruktura po drodze. Nie zmienia to faktu, że ogólnie jedziemy spontanicznie. Rower jest przygotowany według zaleceń internetu, więc na pewno mam dętkę serwisówkę, łyżki, klucz multitool, spinkę do łańcucha. Poza tym jedzenie, bo podobne dystanse to mistrzostwa w jedzeniu i piciu tak naprawdę.
O poczynaniach i wyniku Kacpra Śnigórskiego poinformujemy po południu.
- Podejrzewamy, że pierwsi zawodnicy pojawią się na mecie już w okolicy południa. Mamy kilka bardzo fajnych fragmentów szutrowych ze zlokalizowanymi odcinkami specjalnymi - tam będzie najlepsze ściganie z dodatkową klasyfikacją. Do tego klasyfikacja drużynowa, open, women i mamy też przygotowaną specjalną klasyfikację dla mieszkańców gminy Lewin Brzeski, także dzieje się.
Kacper Śnigórski zapytał zawodników o przygotowania do "Lewińskich Szutrów".
- Oby dojechać, to jest nasz jedyny cel - spokojnie, bez szarpaniny. Jeśli będzie trzeba, zrobimy przystanki.
- Musieliśmy trochę przeanalizować trasę na wypadek pit stopów nieplanowanych odnośnie tego, jaka jest infrastruktura po drodze. Nie zmienia to faktu, że ogólnie jedziemy spontanicznie. Rower jest przygotowany według zaleceń internetu, więc na pewno mam dętkę serwisówkę, łyżki, klucz multitool, spinkę do łańcucha. Poza tym jedzenie, bo podobne dystanse to mistrzostwa w jedzeniu i piciu tak naprawdę.
O poczynaniach i wyniku Kacpra Śnigórskiego poinformujemy po południu.