Krytyka prezydenta Wantuły za zwolnienie Ewy Dudzińskiej
Zdaniem polityków opozycji, zarzuty stawiane Dudzińskiej są niejasne i zbyt błahe. Wantuła utrzymuje jednak, że przed podjęciem decyzji sięgnął po opinię prawną.
Treść opinii prawej w sprawie odwołania Dudzińskiej nie jest znana. O odwołaniu miało przesądzić spotkanie byłej już wiceprezydent ze stowarzyszeniem sportowym, które ubiega się o gminną dotację. Tymczasem sport w magistracie to działka wiceprezydenta Pawła Ramsa. Dlatego prezydent Wantuła uważa, że doszło do przekroczenia uprawnień. Na spotkaniu był też obecny mąż Dudzińskiej, co stało się kolejnym zarzutem. - To było zwykłe spotkanie, jakich odbyłam w urzędzie dziesiątki. Ani ja, ani mój mąż nie mamy nic wspólnego z tym stowarzyszeniem sportowym - komentuje zwolniona z pracy wiceprezydent.
Dudzińska przyznaje, że współpraca z prezydentem Tomaszem Wantułą była trudna. - To prezydent nie chciał ze mną współpracować, dlatego musiałam odejść z urzędu - uważa odwołana wiceprezydent.
Krzysztof Bednarz (oprac. BO)