17-latek zabił, bo usłyszał żart o swojej dziewczynie?
Prokurator postawił oskarżonemu zarzut dokonania zabójstwa. Marcin B. się przyznał. Jak mówi Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej prokuratury, śledztwo wykazało, że morderstwo było... odpowiedzią na usłyszany od ofiary żart.
- Według ustaleń śledztwa nie doszło nawet do większego zatargu. Oskarżony miał się zdenerwować żartem pokrzywdzonego na temat możliwości skorzystania z numeru telefonu do dziewczyny oskarżonego - tłumaczy rzecznik opolskiej prokuratury.
Pewne jest, że obecnie pełnoletni Marcin B. nie usłyszy wyroku dożywocia, gdyż w momencie popełnienia przestępstwa był nieletni. - Ponieważ w chwili zdarzenia oskarżony nie miał skończonych 18 lat, zgodnie z naszym prawem karnym, za taki czyn grozi mu kara pozbawienia wolności od 8 do 15 lat lub 25 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Sieradzka.
Dodajmy, że oskarżony był już wcześniej karany między innymi za rozboje.
Damian Drzyzga (oprac. WK)