16 milionów do podziału przez członków RSP?
W ubiegłym roku na walnym zgromadzeniu przegłosowano podniesienie udziałów w spółdzielni. Członkiem pozostawało się po wpłaceniu 15 tysięcy złotych. Zatrudnieni w spółdzielni mogli to zrobić z jej zysków, natomiast emeryci musieli sięgnąć do własnych kieszeni. Ci, co nie wpłacili przestali należeć do spółdzielni. O swoje prawa walczy już tylko sześciu emerytów, którzy mają 40-letni staż członkowski.
Spółdzielnię budował jej były długoletni prezes Tadeusz Ferc.
- W czerwcu walne zgromadzenie podjęło uchwałę o podwyższeniu wkładów z 50 do 25 tysięcy złotych - mówi rozgoryczony emeryt. - Widzimy, że wśród kierownictwa spółdzielni nie ma żadnych skrupułów, postępują niehumanitarnie i nieuczciwie. Emeryci pracowali na ten wkład, jaki ma teraz spółdzielnia, całe życie.
Kierownictwo spółdzielni to ludzie w wieku przedemerytalnym. Podejrzenia z tym związane mają emerytowani członkowie.
- Dąży się, by wykluczyć ze spółdzielni jak najwięcej ludzi, bo jest czym się dzielić. Majątek spółdzielni to 16 milionów - tłumaczy Ferc.
Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Racławicach Śląskich miała w ubiegłym roku 1,5 mln złotych zysku. Podwyższenie spółdzielczych wkładów argumentowano tym, że są potrzebne pieniądze na inwestycje. Prezes Ryszard Adamów nie chciał rozmawiać z naszym reporterem. Spółdzielnia w Racławicach Śląskich ma 18 członków. Sześciu to emeryci.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn (oprac. MLS)