- W pozostałych dwóch przyjęliśmy kwalifikowaną postać przestępstwa łapownictwa biernego, za które grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat - wyjaśnia Mulka-Sokołowska.

- Materiał dowodowy w znacznym stopniu obciąża urzędnika - dodaje Mulka-Sokołowska. - W jednym przypadku zarzut opiera się na materiałach dostarczonych przez TVN, przez redaktorów programu "Uwaga". W przypadku dwóch pozostałych zarzutów przesłuchaliśmy osoby, które zeznały, że wręczały korzyść majątkową urzędnikowi w związku z planowanym wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę - tłumaczy prokurator.

Leszek P. nie przyznaje się do winy. Nadal jest pracownikiem brzeskiego starostwa. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:



Maciej Stępień (oprac. WK)