Problemy z wilkami w opolskim zoo
Między wilkami w opolskim zoo doszło do bratobójczych walk. Najsłabszy w watasze samiec był atakowany przez trójkę swojego rodzeństwa. Dyrekcja opolskiego ogrodu zoologicznego za wszelką cenę chciała utrzymać grupę, ale to się nie udało. – Trzeba było podjąć taki krok, mimo rad specjalistów – mówi Lesław Sobieraj, dyrektor zoo w Opolu.
– Konsultowaliśmy się, co zrobić z tym przypadkiem. Pan prof. Bereszyński z Poznania, który ma stanicę wilków i profesjonalnie zajmue się hodowlą, odradzał nam odłączenie najsłabszego osobnika i za jego radą nie zrobiliśmy tego. Po kilku dniach okazało się jednak, że nic się nie zmienia i wciąż jest on atakowany. Zapadła więc decyzja o odłączeniu go od watahy – tłumaczy dyrektor Sobieraj.
Dyrektor Sobieraj dodaje, że są obawy, iż kolejny najsłabszy wilk w stadzie będzie przez dominujące traktowany równie źle.
Posłuchaj informacji:
Adam Wołek (oprac. KK)